Przez pewien czas. Deweloper, który dorobił się majątku na boomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, na długo przed obecną recesją pojawiał się w życiu Jennifer i znikał. Bentz zapamiętał sobie, żeby go sprawdzić i przekonać się, co też dobry stary Alan porabia dzisiaj. Pewnie zbliża się do sześćdziesiątki albo nawet jest starszy. Może już na emeryturze? Sprawdzi to. Mrużąc oczy od słońca, opuścił daszek i wypatrzył szereg niewielkich moteli, w których być może spotykali się Jennifer i James. Niestety, księgi meldunkowe nie ujawnią, w którym z nich go zdradzali. No i co z tego? Minęło ponad dwanaście lat. W tak długim czasie motele zmieniły właścicieli, stare budynki zburzono, powstały nowe. Już miał zawrócić do Culver City, gdy jego wzrok przyciągnęła szczupła ciemnowłosa kobieta w żółtej sukience i okularach przeciwsłonecznych. Stała na przystanku. I co z tego, pomyślał w pierwszej chwili. Ale kiedy ją mijał, zobaczył jej profil i serce stanęło mu w piersi. Ten nos, ten podbródek... To, jak trzymała torebkę, stojąc przy ławce ze wzrokiem utkwionym w autobus nadjeżdżający w kłębach błękitnego dymu. Podniosła dłoń do czoła, żeby zasłonić oczy. Zupełnie jak Jennifer. Przypomniały mu się słowa Shany: kochała cię. Zaskoczyła go wtedy i nie skomentował http://www.apcs.pl mu się to ukryć. Ale nie dziś. Spojrzał na zwłoki bliźniaczek, które wyglądały, jakby dopiero co ukończyły szkołę średnią i nie zdołał ukryć bólu, który przeszył go na wskroś. Ułożono je starannie – skrępowane, zakneblowane, nagie, w pozycji embrionalnej. Na ich szyjach widniały sińce i zadrapania. Leżały twarzami do siebie, w otwartych oczach odbijał się blask żarówki. Pustym wzrokiem wpatrywały się w siebie. Blada skóra była tak jasna, że niemal niebieska. Ich długie włosy przewiązano czerwoną wstążką. Ta sama wstążka wiązała je, łączyła. Wyglądały jak makabryczne odbicie w lustrze. Leżą, jakby nadal były w łonie matki. Zupełnie jak bliźniaczki Caldwell. Hayes zacisnął usta. – Nazwiska? Dane? – Tak... mamy ich ubrania, torebki, nawet biżuterię i telefony komórkowe. I akty urodzin.
ukosa. – Masz je? Tobie dali, a mnie nie? Przecież to ja o nie prosiłem? – Firma, która nimi dysponuje, chciała ustalić to z miejscową policją i z Santa Monica zadzwonili do mnie. Bentz był urażony. – Widziałeś coś ciekawego? Sprawdź rozpędzić nadciągającą migrenę. Kristi po treningu pływackim wybiera się do przyjaciółki, Rick wróci nie wiadomo kiedy, więc miała dla siebie cały dom i cały wieczór. Nie odejdzie. Jeszcze nie. Świst. Z parteru na piętro dotarł nietypowy dźwięk. Ruch powietrza? Ktoś otworzył drzwi? Okno? Co tu się dzieje, do cholery? Zatrzymała się, nasłuchiwała, jej zmysły się wyostrzyły, dostała gęsiej skórki. A jeśli Rick gdzieś tu jest? A jeśli przez telefon kłamał, a w rzeczywistości jest już w drodze do domu, jak wtedy? Skurczybyk mógł ją oszukać. Może śledzenie podejrzanego to zmyłka, a może naprawdę planował śledzić kogoś przez całą noc, tyle że tym kimś jest jego własna żona.