wojownicy powstaną, tchnieniem życia obdarzeni, by walkę z niemi

Zdawała sobie sprawę, że mimo poszukiwań Lathama policjanci na pewno przesłuchają przede wszystkim jego jako osobę, która widziała Sheilę po raz ostatni. Cindy i Larry sporo wypili, Nate zachował wstrzemięźliwość, podobnie jak Dane i Kelsey. W ten naturalny sposób Nate zobowiązał się do pełnienia funkcji kierowcy. Siedzieli tak w „Sea Shanty", aż wreszcie spojrzeli po sobie i uznali, że czas się zbierać. Nate, Larry i Cindy zamierzali spędzić noc w bliźniaku. Mieli nadzieję, że intruz znów się pojawi i że 346 tym razem go schwytają. W tym celu Gary Hansen pozostawił tam policjanta. Uściskali się i wyszli, mając świadomość, że w końcu powinni się jednak trochę przespać. Podczas drogi do Zatoki Huraganów Dane milczał, Kelsey też nie miała ochoty na rozmowę. Pogoda się pogarszała. Niebo jeszcze bardziej pociemniało; http://www.apispower.pl - Ale czy aby na pewno będziesz walczył? - prowokował Władca. - Pomyśl o tych dziesiątkach wampirów, które powołałem do życia i których nie zdołałeś zabić, pomyśl o moich sługach. My tu będziemy walczyć, podczas gdy te niewinne owieczki, które przybyły na zamek, by popróbować czegoś zabronionego, uciekają w panice, śmiertelnie przerażone. Jak myślisz, ile z nich zginie, gdy ty tutaj będziesz ze mną walczył, zamiast starać się je uratować? W tym momencie Władca skoczył, wymierzając cios. Bryan odparował i odpowiedział atakiem. Miecze świsnęły w powietrzu, szczęknęły o siebie. Cios za ciosem, cios za ciosem, atak, obrona. Odskoczyli od siebie, gdy rozległo się mrożące krew w żyłach wycie. Władca na moment ściągnął brwi, na co Bryan omal się nie uśmiechnął. - Wilkołak - wyjaśnił niedbałym tonem. - Śmiertelny wróg

RS 204 - Na górze. Jego pokój jest doskonale zabezpieczony, dopilnowałam wszystkiego. Jessica już biegła po schodach. - Ale nie możesz zabezpieczyć go przed nim samym, prawda? Sprawdź i jak w razie zagrożenia szybko pozbyć się ładunku. Najwyraźniej właśnie powrócił z rannej wyprawy z turystami. Na pomoście rodzice pakowali rzeczy, a dwoje dzieci wpatrywało się w Izzy'ego, który oprawiał złowione przez nich ryby. Miał ostry nóż, pracował fascynująco sprawnie i szybko. Kelsey robiła to nieraz sama i z podziwem patrzyła na 167 mężczyznę. Chyba niewielu ludzi na świecie potrafiło wykonywać tę czynność tak zręcznie. Nie widziała go od lat, poznała jednak natychmiast. Był wysoki i opalony, miał w sobie jakąś prężność. Kelsey musiała przyznać, że świetnie wyglądał i mógł