Matthew wyśmiał jej chęć wyrzeźbienia go.

- Do Matthew. Nie zawiadamiaj go. - Ależ muszę! - Dlaczego? - Bo jest jej mężem. Ledwie dosłyszała dźwięk, który wydobył się z ust Flic, kiedy ta przeszła obok niej, zmierzając do salonu. Zabrzmiało to jak coś w rodzaju warknięcia. 23. Izabela zadzwoniła w chwili, gdy Matthew golił się przed obiadem. Wrócił potem do łazienki i przez kilka minut gapił się w lustro na swą do połowy ogoloną twarz, na oczy, które nagle nabrały obcego wyrazu. Następnie spakował torbę, włożył dżinsy, bawełnianą koszulkę i zszedł do recepcji uregulować rachunek. - Tylko za dodatkowe usługi, panie Gardner - powiedziano mu. Położył na ladzie trochę gotówki, nie interesując się ani tym, ile od niego żądają, ani ile im daje. Wręczyli mu resztę w elegancki sposób, tak jakby mieli do czynienia ze staruszkiem albo kimś, kto nie zna tutejszego języka czy obowiązującej waluty. Stał potem nieruchomo przed wejściem na chłodnym, wieczornym powietrzu, gapiąc się bezmyślnie na zaparkowane samochody, korty http://www.apispower.pl/media/ - Niech ci będzie. - W jej głosie nie było nawet śladu niechęci, choć tak się starała. Uśmiechnęła się lekko, po czym pochyliła się i cmoknęła go w policzek. Tanner potrząsnął głową. - To wszystko, co potrafisz? Teraz już nie skrywała uśmiechu. Uległa pokusie i pocałowała go tak, jak od początku chciała. - Zapisz to sobie w pamiętniku - rzekła, z satysfakcją patrząc w jego rozmarzone oczy. Pocałunek naprawdę na niego podziałał. - Zapiszę, jak najbardziej - wymamrotał. - I będę z niecierpliwością czekał na kolejny amerykański zwyczaj. - To znaczy? - zapytała, choć wiedziała, że lepiej trzymać

- Już nie uważasz, że jestem arogancki? - zapytał. Nie musiała widzieć jego twarzy, by wiedzieć, że się uśmiecha. Zrobiło się jej ciepło na sercu. - Nie, już tak nie myślę. Umilkła na chwilę, po czym dodała: - Tylko nim zaczniesz się puszyć i wyobrażać sobie Bóg Sprawdź rozmowy - że o Hampstead jest wzmianka w Domesday Book*. - Nazywało się wtedy Hamestede. - Jestem pod wrażeniem - przyznał. - Nie wiedziałem, że tak cię interesuje historia. - Niespecjalnie. Ale tatuś nauczył mnie wszystkiego o Hampstead. Spacerowali tak, gawędząc i rzucając patyki Kahlemu, później przez jakiś czas przypatrywali się rodzinnemu meczowi piłki nożnej, obserwowali, jak retriever odrzuca względy szarego pudla. Nagle Flic wydała cichy okrzyk. - Co się stało? - Moja bransoletka! - Wyraźnie wpadła w popłoch. - Nie mam jej, musiała mi spaść! - Schyliła się, aż jej długie włosy opadły na twarz, i zaczęła przepatrywać trawę wokół nóg. - Nie mogę jej zgubić, po