jeżeli mógł sobie na to pozwolić. Nie żałował jednak, że zbutwiała rudera w Yorkshire

pomóc? - Wie pan może o dwu zakładach, które dotyczą jednego z pańskich rodaków? - Ach tak, Kurkowa. - Uśmiech Lievena stał się nieco wymuszony i chłodniejszy. - Chciałbym je podjąć, lecz wolę się najpierw upewnić, czy warto. - Chwalebna przezorność. - A więc Kurkow skłania się ku wigom czy torysom? - Ku wigom - odparł stanowczo hrabia. - Mówi pan bardzo pewnym tonem. - Bo jestem pewien.. - Przecież Talbotowie zawsze byli torysami. - Możliwe, lecz Kurkow będzie głosował na wigów, proszę sobie zapamiętać moje słowa. Chce się przypodobać carowi - dodał półgłosem. - Ach, rozumiem. A co do wyboru żony? Ożeni się z Rosjanką czy z Angielką? - Z Angielką. Ja też zaryzykowałem pieniądze w tym zakładzie. - Dlaczego z Angielką? Lieven nachylił się ku niemu. W jego spojrzeniu błysnęła niechęć. - Bo wielki książę Kurkow jest teraz o wiele popularniejszy w Londynie niż w Petersburgu. - Sądziłem, że dawny przyjaciel cara cieszy się względami na jego dworze. - Cieszył się, lordzie Alecu. Cieszył - poprawił go Lieven znacząco. http://www.betondekoracyjny.com.pl - Daj się namówić! Przysięgam, Cordina jest najpiękniejsza właśnie o poranku. - A więc dobrze. Podjęła tę decyzję pod wpływem impulsu, ale szybko dała sobie rozgrzeszenie. Żyje w ciągłym stresie, więc potrzebuje odpoczynku. Godzina konnej jazdy na pewno dobrze jej zrobi. Czuła, że już za kilka dni stanie twarzą w twarz z Blaqiem. Albo zginie. ROZDZIAŁ SZÓSTY Nie okłamał jej. Bella od dawna uważała, że Cordina jest wyjątkowo malownicza, jednak to, co zobaczyła wczesnym rankiem, przeszło jej najśmielsze oczekiwania. W różowym świetle wschodzącego słońca ta cudowna kraina wyglądała jak młoda dziewczyna szykująca się na pierwszy bal. Barwy były świeże i soczyste, powietrze rześkie i wonne, a niebo lazurowe. Siedząc na grzbiecie swego konia, popatrywała na Drakulę z mieszaniną zazdrości i obawy. W stajniach jej ojca hodowano jedne z najlepszych wierzchowców na całych Wyspach Brytyjskich, jednak żaden z nich nie mógł się równać z karym ogierem Edwarda. Wspaniałe zwierzę musiało być piekielnie szybkie i narowiste. Tego zaś ranka było wyraźnie nie w humorze. - Taki koń na pewno ma swój rozum - stwierdziła, kiwając w zamyśleniu głową. - Oczywiście! - Edward zwinie wskoczył na siodło i pewną ręką uspokoił wierzchowca, który nerwowo przestępował z nogi na nogę. Widocznie uznał, że Bella nie czuje się zbyt pewnie na końskim grzbiecie, bo chcąc jej dodać otuchy, zapewnił, że jej koń to prawdziwy gentleman. - Rosalie często go dosiada, a moja siostra nie lubi ryzykować. Bella nieznacznie uniosła brwi. - Dziękuję, że wybrałeś dla mnie damskiego wierzchowca. Od razu mi z tym lepiej. Zdawało mu się, że dosłyszał w jej głosie nutkę sarkazmu, gdy jednak na nią spojrzał, nie zobaczył nic poza zwykłym uprzejmym uśmiechem.

pojęcia, kiedy ten dom został porzucony. Rudera wyglądała niczym jakieś przeklęte miejsce. Las wokoło rozbrzmiewał porannym śpiewem ptaków. Z miejsca, gdzie siedziała Becky - z rękami skrępowanymi na plecach szorstkim sznurem - mogła dostrzec przez okno wielką wronę, która przysiadła na pniaku po ściętym drzewie pośród stokrotek i polnych kwiatów. Krakanie ptaka działało dziewczynie na nerwy. Wpatrywała się w krętą drogę, widoczną za pieńkiem. Wiodła przez las ku wzgórzu. Z dala dolatywał słaby odgłos Sprawdź - Nie dałaś mi skończyć. Pragnę cię prosić, żebyś... - tu zaczerpnął głęboko tchu - za mnie wyszła. Zbiło ją to całkowicie z tropu. - Przepraszam... Alec się cofnął i odchrząknął. Becky wyrwał się okrzyk zdumienia, gdy przykląkł przed nią na jedno kolano. Patrzyła z niedowierzaniem, jak ściąga z palca złoty pierścień z onyksem, na którym widniał jego rodowy herb. - Panno Ward... - Nerwowo zwilżył językiem wargi. - Czy zechce pani zostać moją żoną? Odebrało jej mowę. O tak, kiedyś mógł się uganiać za kobietami, ale teraz zdecydował się na stały związek. Dla niej. - Moglibyśmy się pobrać po twoich dwudziestych pierwszych urodzinach, w Buckley on the Heath, jeśli zechcesz. To jedyna zaleta bycia młodszym synem, można się żenić bez