wyszeptał mu do ucha:

przemieszkiwali, modląc się za całą ludzkość, święci pokutnicy. Ale o Pustelni Wasiliskowej, a także o jej legendarnym założycielu, opowiemy, jak obiecaliśmy, dokładniej. * * * Dawno, dawno temu, przed sześciuset, a może i ośmiuset laty (w szczegółach chronologii Żywot świętego Wasiliska nieco się plącze), przedzierał się przez dziewicze lasy pewien anachoreta, o którym wiadomo na pewno tylko to, że zwano go Wasiliskiem, że lat już liczył sobie niemało, życie przeżył trudne, a w początkach swoich jakoś wyjątkowo grzeszne, ale u schyłku opromienione światłem prawdziwej skruchy i żądzy zbawienia. Dla odkupienia poprzednich, występnie przeżytych lat mnich złożył ślub, że obejdzie całą ziemię i nie zatrzyma się, aż znajdzie miejsce, gdzie będzie mógł najlepiej służyć Panu. Niekiedy, w jakimś świętym klasztorze, bądź też przeciwnie – wśród bezbożnych pogan, wydawało mu się, że oto właśnie trafił tam, gdzie powinien pozostać pokorny zakonnik Wasilisk, ale szybko starca ogarniały wątpliwości – a może kto inny, tu przebywając, nie gorzej przysłuży się Najwyższemu? – i popędzany tą myślą, niewątpliwie zsyłaną mu z góry, ruszał dalej i nigdzie nie znajdował tego, czego szukał. I oto razu pewnego, rozsunąwszy gęste gałęzie świerkowego boru, zobaczył przed sobą modrą wodę, która rozpościerała się od samego skraju lasu aż hen, daleko, po chmurne niebo, z którym zlewała się w jedno. Przedtem nie zdarzyło się Wasiliskowi widzieć naraz tyle wody, toteż w prostoduszności swej wziął to zjawisko za wielki cud Boski, padł więc na http://www.dobra-medycyna.org.pl/media/ Po co ma bez pożytku leżeć w sakwojażu, między żelaznymi skrzynkami? Z nim na opustoszałym, ciemnym brzegu byłoby o wiele raźniej. Głupstwa – powiedział do siebie Pelagiusz. Przecież nie będzie strzelać do żywej duszy dla ratowania własnego życia. I młody mnich przestał myśleć o rewolwerze, niepokoił się teraz tylko o księżyc, który jednak schował się za chmurę. Każdy stały mieszkaniec Kanaanu powiedziałby Pelagiuszowi, że przy północnym wietrze księżyc nie ma szans i już za nic nie wyjrzy, najwyżej na kilka króciutkich chwil, a i to nie w pełni, tylko poprzez jakiś niezbyt gęsty obłoczek. Jednak porozmawiać z doświadczonymi ludźmi o zachciankach księżyca nad Jeziorem Modrym nowicjusz nie miał okazji i dlatego na srebrzystomleczne sklepienie popatrywał mimo wszystko z pewną nadzieją. Na początku mierzei Pelagiusz zgiął się jak najniżej, przylgnął do samej ziemi. Przypadł do wielkiego kamienia i zamarł – zaczął patrzeć tam, gdzie zabójca sprytnie ukrył swoją

Dama pokiwała głową i więcej już nie podglądała. Następnym punktem wytyczonej marszruty był stojący w sąsiedztwie pawilon numer siedem, w którym mieszkał fizyk Lampe ze swoim lokatorem. Tu także nie spano. We wszystkich oknach parteru paliło się światło. Polina Andriejewna przypomniała sobie, że sypialnia jest od wejścia na lewo, laboratorium – na prawo. Matwiej Bencjonowicz jest zapewne w sypialni. Sprawdź Na poczatku 20 wieku, Rosjanie i Krymscy Tatarzy stanowili wiekszosc etniczna Krymu.Inne, mniejsze grupy to Ukraincy, Zydzi i inne narodowosci. Krym byl nie tylko carskim kurortem, ale i jak natchnieniem dla wielu rosyjskich artystow, pisarzy i poetow zarowno rodzimych jak i przybyszow. W czasie II-ej wojny, okolo 20 tysiecy Tatarow oficjalnie sprzyjalo hitlerowskim Niemcom. Ale tez i wielu sluzylo w sowieckiej armii. Za te kolaboracje z Niemcami Stalin zarzadzil deportacje wszystkich Tatarow z Krymu do centralnych republik w Azji. Oficjalnie, 183.155 osob deportowano z Krymu plus 9 000 Krymskich Tatarow- weteranow wojennych.To stanowilo okolo 19% przedwojennej populacji, polowe z tego stanowili Rosjanie. Mimo, ze te deportacje byly bardzo krytykowane przez dowodztwo komunistyczne juz w 1967 roku – dopiero w 1980 roku Tatarzy mogli wreszcie powrocic na Krym. Naturalnie, ze stalinowskie dramatyczne deportacje wbily sie dobrze w pamiec pokoleniom Tatarow, ktore znienawidzily rezim sowiecki. Tatarzy Krymscy w Symferopolu 18.05.2012 podczas obchodów 68. rocznicy masowych deportacji do odległych terenów ZSRR. Referenda i pokladane nadzieje W 1991 roku, mieszkancy Krymu brali udzial w kilku referendach. Jedno na temat proklamowania regionu Autonomiczna Republika Krymska w ramach Zwiazku Sowieckiego przynioslo 93.26% poparcia. A poniewaz wiele rzeczy sie wydarzylo w bardzo krotkim czasie, inne referendum bylo na temat oddzielenia sie Ukrainy od Zwiazku Sowieckiego. 54 % osob poparlo propozycje. Natomiast referendum na temat uniezaleznienia sie Krymu od Ukrainy zostalo calkowicie zabronione; wielu krytykow uwaza, ze ich prawo do referendum zostalo odebrane przez wladze Kijowa. Protesty popierające zorganizowanie referendum w sprawie niepodległości Krymu, 1992 r. A zeby jeszcze bardziej skomplikowac problem polwyspu, Tatarzy, ktorzy wracali na Krym masowo osiedlali sie w wielkiej ilosci i zaczeli rywalizowac z lokalnymi wladzami. Utworzono Rade Tatarow Krymskich (Mejlis) do reprezentowania praw i interesow mniejszosci etnicznej. I chociaz Mejlis nigdy nie zostal uznany jako oficjalna organizacja, grupa ta zdecydowanie miala wplyw na cala ludnosc tatarska Krymu i wprowadzila wiele korzystnych zmian i koncesji dla swojej grupy etnicznej.