150

- Sprawa jest poważna - stwierdził Everett. - Macie sprawdzić, w jaki sposób ogłoszenia trafiły do gazetek więziennych i na strony internetowe Musimy ponadto stwierdzić, ilu więźniów jest w posiadaniu tej informacji Powinniśmy znaleźć jakiś ślad. Quincy zamknął oczy. - Tyle gazetek - mruknął. - Duże, małe... I umieścił to ogłoszenie we wszystkich. Zadał sobie dużo trudu. Ale dlaczego? - Nagle szeroko otworzył oczy. Zrozumiał. Cholera, mógł o tym pomyśleć już poprzedniego wieczoru. - Kamuflaż - powiedział. - Słucham? - Kamuflaż - Montgomery odpowiedział za niego i odchrząknął. Popatrzył na Quincy'ego przekrwionymi oczami. W jego obojętnym spojrzeniu widać było jednak podziw. - Tak, możliwe. Powiedzmy, że ma twój adres. Gdyby jutro zechciał na ciebie zapolować, namierzylibyśmy go drogą eliminacji. Ale facet rozesłał informację do dziesiątek więzień, w których więźniowie przekazują ją sobie z rąk do rąk. Mamy więc do czynienia z facetem, paroma kumplami, kumplami tych kumpli i ich kumplami, którzy są na wolności. To cała pieprzona siatka przestępcza. Będziemy szukać łobuzów jeszcze wiele lat po twojej śmierci. - Wielkie dzięki - powiedział beznamiętnie Quincy. http://www.dobra-ortopedia.com.pl Nikogo takiego nie znaleziono. Większość dzieci na dźwięk strzałów rzuciła się w popłochu do ucieczki w stronę wyjścia. Sześcioro z nich podobno widziało mężczyznę w czerni, ale byli to uczniowie młodszych klas, na tyle mali, że nie potrafili powiedzieć nic konkretnego. Skąd ten człowiek przyszedł? Którędy uciekł? Czy był wysoki, czy niski? Gruby czy chudy? Proszone o dokładniejsze informacje, dzieci peszyły się i plątały w zeznaniach. Dwóch policjantów odwiedziło domy w bezpośrednim sąsiedztwie szkoły. Mieszkańcy nie zauważyli żadnych obcych osób kręcących się po okolicy. – A zatem – podsumował Sanders – historia z facetem w czerni prowadzi donikąd. Pewnie dzieciaki zmyśliły go sobie pod wpływem wstrząsu. Zdarza się. – Chwileczkę – wtrąciła Rainie. Sanders posłał jej pełne zniecierpliwienia spojrzenie. Zauważyła, że próbuje przejąć kontrolę nad śledztwem. Oczywiście, policja stanowa, elegancki garnitur, rzucająca się w oczy odznaka. Najwyraźniej nie miał dobrej opinii o

232 35 Wirginia Zaraz ci powiem, co powinieneś wiedzieć, Quincy. - Glenda otworzyła teczkę z aktami, zatknęła ołówek za ucho i na nowo zaczęła przemierzać dwuipółmetrową salę konferencyjną. Bez komentarza przyglądał się jej Sprawdź worka marynarskiego. - Pomóż mi pakować rzeczy, kochanie. Jedynym sposobem na zakończenie tego wszystkiego jest parcie naprzód. Ale idźmy przed siebie konsekwentnie, krok po kroku. Kimberly skinęła głową. Wzięła głęboki wdech i podniosła jedną z jego koszul. Wydawała się taka zdeterminowana, że Quincy'ego znów rozbolało serce. Spuścił głowę, żeby nie widziała jego oczu. Quincy okłamał córkę. Nie sądził, żeby Albert Montgomery mógł stworzyć ten perfekcyjny plan. Nie uważał, że powrót na Wschodnie Wybrzeże jest bezpieczny. Przeciwnie, był absolutnie pewien, że znów ulega manipulacji, ale nie wiedział, co jeszcze mógłby zrobić. Piętnaście lat był najlepszym z najlepszych, a teraz ktoś pogrywał sobie na nim jak na skrzypcach. Musiało być jakieś inne wyjście. Zawsze jest jakieś inne wyjście... 230