nie wiadomo – rzekł z wyraźną ulgą.

– Jej ojciec mieszka w Republice Południowej Afryki i nieczęsto go widuję. – A więc kto opiekuje się dziećmi, gdy jesteś w pracy? – Zatrudniam nianie, choć rzadko całodobowo. Po powrocie do domu sam zajmuję się dziećmi. Na szczęście mam też życzliwych sąsiadów – Beatrice i jej męża. Bea dawniej pomagała mojej żonie przy dzieciach, ale ma już ponad siedemdziesiąt lat i nie chcę nadużywać jej życzliwości, choć, jak twierdzi, uwielbia czuć się przydatna. Teraz, podczas mojej nieobecności, ona i Joe wprowadzili się do mnie i opiekują się chłopcami oraz Freyą, która przyjechała do domu na wakacje. Dzieciaki ich uwielbiają, ale jak powiedziałem, nie chcę męczyć tych starszych ludzi. – Umilkł na chwilę. – Oboje z żoną zamierzaliśmy mieć więcej dzieci, jednak los zrządził inaczej. – Cóż, może kiedyś... – zaczęła Lily. – Och, nie – przerwał jej gwałtownie. – Już nigdy się nie ożenię. Nie mam żadnych osobistych planów. Żyję wyłącznie troską o dobro i przyszłość moich dzieci. Kto mógłby kiedykolwiek zastąpić mu ukochaną Elspeth? Lily pomyślała, że Theo wciąż jest młody i byłby wspaniałym mężem. Pojmowała jednak, że już podjął decyzję i zapewne jej nie http://www.dobre-budownictwo.biz.pl trochę zbyt głośno. – Spojrzał na Lily przygotowującą śniadanie. – Nie kłopocz się o Olly’ego i Alice. Przypuszczam, że nie wstaną wcześniej niż w południe. – Doskonale – odrzekła. – Wobec tego skupię się na lunchu. – Tylko się nie przepracuj – szepnął do niej czule. – Pomożemy nakryć do stołu – pochwaliła się Freya. Po śniadaniu wyszedł z dziećmi do ogrodu, aby Lily mogła bez przeszkód zająć się przyrządzaniem lunchu. Była spokojna o rezultat. Nucąc pogodnie, wyjęła produkty z lodówki i włączyła kuchenkę. Uświadomiła sobie, że w gruncie rzeczy lubi gotować dla innych ludzi. Nagle usłyszała za plecami jakiś szmer. Drgnęła odruchowo, odwróciła się i ujrzała stojącą w drzwiach kobietę.

się zajmowała, było potwornie nudne: ustalała grafik wystąpień Richarda, kontaktowała się z jego zwolennikami i załatwiała podstawowe sprawy. Jednak bliskość Richarda była czymś niebiańskim. Korzystała z każdej sposobności, żeby zaskarbić sobie jego względy. Jej plan ataku składał się z dwóch części. Codziennie dobierała sobie bardzo starannie strój, balansując między stylem urzędowym a czymś Sprawdź – Przyjaźń, proszę, proszę... – To prawda. Chciałam, żebyśmy znowu byli przyjaciółmi. Dzwoniłam do niego parę razy, a kiedy nie oddzwonił, postanowiłam pojechać. – A skłamałaś tylko dlatego, że to była taka niewinna wyprawa, co? Zacisnęła splecione dłonie, żałując, że nie może cofnąć się w czasie i naprawić tego błędu. Czuła się winna. – Na początku nie chciałam ci nic mówić, bo wiedziałam, jak zareagujesz. A potem, przy następnej okazji, nie chciałam o tym rozmawiać przy twojej asystentce. Przepraszam, Richardzie. Żałuję, że nie byłam z tobą szczera. – No jasne! – Potknął się, ale w porę złapał za szafkę. – Skłamałaś, żeby się z nim zobaczyć. Z tym sukinsynem! – Nie mam zamiaru teraz z tobą o tym rozmawiać. – Powściągnęła