czternaście miesięcy.

jej matkę decyzja o porzuceniu dwojga niemowląt? Była jeszcze nastolatką i widocznie nie potrafiła sprostać tej sytuacji, która ją przerosła. – A więc umawiamy się, że nikogo nie nienawidzimy, tak, Freyo? – Tak, nikogo – odpowiedziała sennie dziewczynka. – A w każdym razie nie naszych tatusiów ani mamuś – dodała z uśmiechem. ROZDZIAŁ J EDENASTY Wkładając elegancką sukienkę na piątkową imprezę pożegnalną, Lily ledwie mogła uwierzyć, że minęły zaledwie dwa tygodnie. Wydawało się jej, że są tu znacznie dłużej. Zrobili tyle wycieczek i niemal przez cały czas przebywali razem, przez co jeszcze bardziej zżyła się z tą rodziną. Z wyjątkiem incydentu ze skaleczonym palcem Freyi oraz kilku drobnych dziecięcych sprzeczek nic nie zakłóciło tych wakacji, które dla Lily były najwspanialszym okresem w życiu. Westchnęła cicho, przyglądając się sobie w lustrze. Ogarnęło ją okropne poczucie nieuchronnego końca. Jej czas pobytu u Montague’ów już niemal upłynął – a jeszcze gorsza była świadomość, że niebawem dzieci będą musiały przywyknąć do innej opiekunki. Chociaż powiedziała Freyi, że być może zostanie trochę http://www.dragonmc.pl/media/ bok rączki. – Robimy samolot – powiedział i zaczął warczeć, przesuwając małą tam i z powrotem nad sobą. Emma aż zaniosła się śmiechem. Kate poczuła się dziwnie dobrze. Dawno nie była tak odprężona i zrelaksowana. Uśmiechnęła się do siebie. Ciekawe, czy Luke podoba się Juliannie? Czy odpowiada jej to, że będąc tak męski, potrafi jednocześnie zajmować się tą małą kruszyną? Patrzyła z podziwem na pracę jego mięśni i płaski brzuch, czując, że jest coraz bardziej podniecona. Luke zauważył jej spojrzenie. – Co tam? Zawahała się, czując, że policzki robią jej się coraz cieplejsze. – Nic – odparła. – Po prostu jestem szczęśliwa.

– No, nie wiem – rzekł wreszcie. – Tak ci źle z nami? – Nie... oczywiście, że nie – odparła ostrożnie. – Pomyślałam po prostu, że gdyby mój palec w nocy znów zaczął krwawić, nie musiałbyś jej wzywać i budzić wszystkich. – Jeśli Lily się zgodzi... – powiedział z nikłym uśmiechem. – Naturalnie, że się zgadzam – oświadczyła, po czym rzekła Sprawdź kontaktowała się z jego zwolennikami i załatwiała podstawowe sprawy. Jednak bliskość Richarda była czymś niebiańskim. Korzystała z każdej sposobności, żeby zaskarbić sobie jego względy. Jej plan ataku składał się z dwóch części. Codziennie dobierała sobie bardzo starannie strój, balansując między stylem urzędowym a czymś znacznie bardziej seksownym. Specjalnie nosiła trochę krótsze spódniczki i niby to przez nieuwagę nie dopinała guzika u bluzki. Nie powinno to budzić podejrzeń ani wywoływać komentarzy, ale sądziła, że Richard zauważa i docenia takie rzeczy. Zaś z drugiej strony starała się spełniać w lot każde jego życzenie. Była dyspozycyjna i nastawiona wyłącznie na niego. Chciała, żeby się od niej uzależnił i żeby z przyjemnością myślał o spotkaniach ze swoją asystentką.