Spuściła wzrok.

bać, i to tak, żeby obchodzić go dużym łukiem. Usłyszeli przytłumiony dźwięk. - Przepraszam - powiedziała Kelsey, patrząc znacząco na Dane'a, który nadal blokował jej drogę. - Telefon komórkowy. 68 Odsunął się. Chyba tylko o milimetr. Nie chciała go dotknąć, lecz przechodząc, musiała się o niego otrzeć. Zrobiła to i poczuła, że Dane ma nadal twarde mięśnie. Wyjęła telefon z torebki, którą przedtem rzuciła na krzesło w kuchni. Spojrzała na wyświetlacz i entuzjastycznie powitała rozmówcę. Przez chwilę słuchała, a potem odparła: - Nie, jeszcze się nie pokazała. - Spojrzała na Dane'a i Cindy, którzy patrzyli w jej stronę. - Nie jestem sama - dodała. - Są tutaj Cindy i Dane. Cindy zmarszczyła brwi, lecz natychmiast usłyszała odpowiedź na swoje nieme pytanie. http://www.e-medycynaizdrowie.net.pl Cindy. - Podgrzać wam? - Ja mogę zjeść zimną - oświadczył Dane. - Rozstrzygaliście jakąś sporną kwestię pojedynkiem czy co? - zapytał Nate. Kelsey zostawiła ich i poszła do sypialni, zamykając za sobą drzwi. 307 Usiadła przed komodą. Odłożyła na bok papiery Sheili, które już przejrzała. Zaczęła przerzucać inne. Znalazła rysunek wyglądający, jakby wykonało go małe dziecko. I rzeczywiście tak było. Na dole, z prawej strony, widniał nabazgrany podpis autorki. Kelsey zaniepokoiło to, że mimo znacznych

pokoju gościnnego na piętrze, gdzie tak samo jak wszędzie w domu wisiały różne symbole religijne. - Przecież to jakieś wariactwo. Uśmiechnęła się. - Przez większość czasu w życiu panuje równowaga i względny porządek, ale czasem rzeczy stają na głowie. - Czyli wierzysz w istnienie wampirów. Sprawdź dziewczyny, ciął je na kawałki i upychał w walizkach. Gliniarze myśleli, że rozwiązali sprawę, bo mogli skojarzyć człowieka z ostatnią ofiarą. Tylko że ona nie była prostytutką, ale piosenkarką w klubie, a facet jej byłym chłopakiem. Okazało się, że to nie on zabijał prostytutki. Miał tylko nadzieję, że zwali winę na tamtego dzięki potraktowaniu zwłok w taki sam sposób. Jego mieli, ale tego od panienek nie dopadli. - Myślisz, że tamten od walizek i teraz ten, od krawatów, to mógłby być ten sam facet? 84 - Ze zmienił styl? Nie wiem. Nie znam się na psychologii. Wydaje mi się jednak, że ci gliniarze,