sypialni dom budził się do życia. Na dole ktoś otworzył cicho

żoną, będę mógł wyrazić całą głębię i ogrom tego, co jest we mnie. — Pragnę... należeć do ciebie. Chcę być z... tobą. Jej głos przepełniała namiętność prawie tak wielka jak jego. — Jesteś taka cudowna, moje serce — powiedział książę. — Lecz oboje wiemy, że jest między nami coś o wiele ważniejszego niż piękno, coś nieokreślonego, a jednak bardzo realnego. Tempera ujrzała na jego twarzy uśmiech. Książę dodał: — Ojciec zawsze mówił ci, byś patrzyła i słuchała, lecz zapomniał dodać jeszcze jedno słowo — słowo najważniejsze ze wszystkich. — Jak ono brzmi? — spytała Tempera. — Będziemy patrzeć, słuchać — i kochać! — odpowiedział książę. — Jedyne, o co proszę los na przyszłość, to żebyśmy mogli robić to razem, mój drogi aniele. — Ja też tego... pragnę — chciała powiedzieć Tempera, lecz nie mogła, gdyż jego usta znów dotknęły jej ust. Mogła tylko na niego patrzeć oczyma, słuchać go sercem http://www.e-rehabilitacja.com.pl/media/ W tym momencie Karolina przypomniała sobie nagle i ze wstydem, że matka mówiła jej coś na temat dolegliwości Imogen. Może wobec tego powinna zostać w domu? - Mogę się nią zaopiekować tak samo dobrze jak ty - oświadczyła Sylwia stanowczo. - No nie wiem, mamo... - Ale ja wiem. Odkąd zapadła decyzja o wyjeździe, Karolina z całą energią krzątała się po domu, przygotowując jedzenie i wybierając stroje. Wypytała też kolejno wszystkie trzy córki, czy nie mają pretensji. Rzeczywiście Imogen kręciła trochę nosem, a Chloe napierała się, żeby ją ze sobą zabrali, obie jednak przywołała do porządku Flic, wytykając Imo egoizm, młodszej zaś przypominając, że nie wypada

199 - Jego knowań. On chce się nas pozbyć. - Czemu tak mówisz? - zdziwiła się Chloe. - To prawda - poparła siostrę Imogen. - Czasem naprawdę pleciesz trzy po trzy, nie, Flic? - Flic jadła w milczeniu brukselkę. Sprawdź ucałował ją w oba policzki. - Bądź zdrowa - pożegnał ją. - Ty także. Kahli podreptał za nimi do niewielkiego holu. - Jak sobie radzi bez ogrodu? - spytał Matthew Chloe. - Tęskni. Ale jeszcze bardziej za Flic i Imo. - Wiem... I wiem, jak tobie ich brakuje, skarbie. - Naprawdę? - spytała cicho. - Tak myślę. - Pochylił się, żeby ją pocałować, ale odsunęła się sztywno i otworzyła drzwi. - Niedługo się zobaczymy. - Do widzenia. Był już jedną nogą na zewnątrz, kiedy to poczuł - coś piekącego, jakby ukłucie w prawym boku, tuż powyżej pasa. Zastygł w