Odczekał chwilę.

będzie następnej operacji, przynajmniej na razie, ale czeka mnie terapia i całe to zawracanie głowy... Matthew przykucnął przy niej i wziął ją za rękę. - Tak mi przykro, Sylwio. Co mogę dla ciebie zrobić? - Chyba do tego właśnie przez cały czas zmierzam na swój kulawy sposób. Jeśli rzeczywiście czeka mnie terapia, naświetlania i coś tam jeszcze, to wtedy... - Jak to, „jeśli"? - obruszył się na to słowo. - No tak, „jeśli". Jeśli się na to zgodzę, to przez jakiś czas będę musiała leżeć. I nie będę mogła opiekować się dziewczynkami. - Nie ma żadnego „jeśli". - Matthew nie puszczał jej ręki. - Musisz przejść terapię i to najlepszą z najlepszych. - Nie. Przynajmniej jeszcze nie. - Zrobisz to - oświadczył z naciskiem. - I oczywiście zostanę, chyba sobie nie wyobrażasz, że mógłbym teraz wyjechać? - Nie. Właśnie w tym rzecz. - Nie rozumiem. - Nie chcę, żebyś zostawał z mojego powodu. - Wyszarpnęła mu rękę. - Zostaję - powtórzył. - Czy dziewczynki wiedzą? http://www.edomkidrewniane.info.pl/media/ - Do domu w Eliason - uściślił. - Możesz spokojnie wracać do Eliason czy do Amaru. Pierwszym samolotem. Ja tu zostaję. - Słucham? - zapytał. - Przyleciałem na drugi koniec świata, by spotkać się z narzeczoną... - Nie jestem twoją narzeczoną - przerwała mu, a w jej głosie zabrzmiała stanowczość. Aha, chce dać mu do zrozumienia, że jej decyzja jest nieodwołalna. Ale on nie poddaje się tak łatwo. - ... i jedyne, co masz mi do powiedzenia, to „żegnaj"? - Dokładnie tak. A skoro mówimy o pożeganiu, to ja właśnie wychodzę. Shey, zamkniesz kawiarnię? - Jasne, nie ma sprawy - odparła Shey.

nie wskazywało na udrękę, jaka doprowadziła ją przed kilkoma godzinami do takiego czynu. Flic podeszła do łóżka, odczekała chwilę, posłuchała, czy ktoś nie nadchodzi, w końcu szturchnęła siostrę w ramię. - Obudź się, Imo. Śpiąca poruszyła się i jęknęła cicho. Sprawdź I po chwili dodała: - Emocjonalnie, psychicznie. Matthew nie odpowiedział, ale przypomniał sobie, co Howard Lucas mówił na temat chronienia Karoliny przed stresem. - Rozumiesz, ona miała depresję - wyjaśniła cicho Sylwia. Matthew zmarszczył brwi. - Nie wiedziałem. Karo mówiła, że to Imogen przeszła załamanie nerwowe po śmierci Richarda. - Tak było. - Znów milczała przez chwilę. - Może to dziedziczne skłonności, ale nie ma dowodów. - Więc Karo miała to samo? Depresję po stracie męża? - Uhm. - Sylwia pociągnęła łyk whisky. - Podobno Imo zajmowała się wtedy Zuzanna. - Karoliną także.