Obudził się z nieprzyjemnym uczuciem. Seks bez

86 - Jeśli mogę w czymś pomóc, daj mi znać. - Dziękuję. Jesse dopił piwo. - Chyba na tym poprzestanę - oświadczył. - Nie byłoby dobrze, gdyby zatrzymali gliniarza z Miccosukee za jazdę po pijanemu. Wpadnij do mnie kiedyś. Pokażę ci miejsce, w którym znalazłem dziewczynę, i dam ci poczytać akta. - Wspaniale, dziękuję. Trzymam cię za słowo. - Daj znać, to postaram się, żebyś mnie zastał. - Jak? Masz jakiś kosmiczny telefon, który odbiera sygnał w Glades? Jesse roześmiał się. - Nie, niezupełnie, ale jeśli kręcę się po okolicy, mogą mnie wywołać z biura przez radio. - Dobrze, zajrzę do ciebie wkrótce. Dane poszedł w kierunku wyjścia razem z Jesse' em. Szeroki korytarz prowadził z saloniku do frontowego, urządzonego tradycyjnie holu. Stąd http://www.ekorekcja-wzroku.edu.pl/media/ myślicie, kto mu podrzucił te ryby? Dane wyszedł już z powrotem na zewnątrz. Trzymał dwa duże, plastikowe worki na śmieci i rolkę papierowego ręcznika. - Kto wie? - mruknął. - Każdy mógł to zrobić. Odszedł, za nim ruszył Nate. Cindy zakryła dłonią usta i nos. - Nie mogę tego znieść, idę do domu - obwieściła. - Nie możemy się rozgościć w jadalni - zauważył Larry. - Dane przekształcił ją w biuro. - Do kuchni - rzuciła Cindy i ruszyła pierwsza. Po kilku minutach wrócił Dane, a z nim Nate i Jorge Marti.

towarzyszył naburmuszony siedemnastolatek. - Witam, czym mogę służyć? - zagadnął uprzejmie Bryan. - My do pani Frazer - odparła kobieta. - Obawiam się, że dzisiaj nie przyjmuje wizyt. - Och... - Kobieta wyraźnie zmartwiła się odpowiedzią. - A może ja mógłbym w czymś pomóc? Sprawdź poszli za nią. - Chwileczkę. - Larry starannie zamknął drzwi od ogródka. - Frontowe zamknę, kiedy wyjdą - poinformował Kelsey. - Świetnie. Do zobaczenia rano. Zamknęła drzwi do swego pokoju. Nasłuchiwała, aż usłyszała odgłos zamka. W pokoju paliło się światło. W domu był Larry, za ścianą Cindy i Nate. Kelsey nadal jednak czuła niepokój. Oparła się o drzwi. Wiedziała dokładnie, skąd to się bierze. Brakowało wyraźnych oznak, lecz ktoś tu był. W jej sypialni, w domu... Ktoś, kto nie chciał nic