wysiąść z samochodu, kurczowo uczepiła się jego ręki i już nie puściła.

294 ogródku, chociaż upór tego przeczucia zdumiewał ją samą. A gdy Dane powiedział Jorge'owi, że muszą porozmawiać, Jorge zbladł. - O czym myślisz? - zapytał Larry. - Pewnie o tym, jak fajnie by było rozebrać się do naga i wskoczyć do basenu, co, Kelsey? - odpowiedział za nią Nate. Uśmiechnęła się i pokręciła głową. - Trudno, przynajmniej spróbowałem podsunąć ci ten pomysł. No dobrze, pewnie o tym, dlaczego nasz przyjaciel inkwizytor wyciągnął na przejażdżkę Jorge'a. Mam rację? - Oczywiście. - Nikt z nas przecież nie wierzy... - zaczęła Cindy i urwała. - Powinniśmy do niego zatelefonować - stwierdził Larry. - Powiedzieć, żeby przestał się wygłupiać i przyjechał tu z Jorge'em z powrotem. - Chyba masz rację - odparła Kelsey. - Poczekajcie, http://www.hale-magazynowe.info.pl/media/ - Trzy dni - zawtórował Nate. - Trzy dni plus ile lat? - zakwestionował ich punkt widzenia Jorge. - Jeśli chodzi o mnie, nawet nie pomyślałem, że Kelsey i Dane mają się ku sobie - oświadczył Larry. Spojrzał na Kelsey. - Czy Sheila o tym wiedziała? - O czym wiedziała? Że zamierzam nocować w Zatoce Huraganów, bo tutaj straszy? - Nie, o tobie i Danie - poprawił ją Larry i westchnął. - Nie ma żadnego Dane'a i mnie. Po prostu zamierzam dzisiaj tam nocować. - Pewnie. Dlatego że on uważa, że ktoś z nas

kuchni. Podeszła, stanęła nad nim. Miał ręce pod głową, patrzył na nią. - Co? - zapytał sucho. - Ja tylko... chciałam sprawdzić, czy śpisz. - No to sprawdziłaś. Skinęła głową. Sprawdź 15 Często tu przesiadywała, z różnymi ludźmi. Skąd mógłbym wiedzieć, gdzie jest teraz, kochanie? Celowo przybrał drwiący, niemal obraźliwy ton. Dlaczego miałby zachowywać się grzecznie? Czasy, w których coś ich łączyło, minęły bardzo dawno. Gdy ostatnio rozmawiali, Kelsey emanowała chłodem, a właściwie lodowatą niechęcią. Kelsey. Zawsze szczera i uczciwa. Niekiedy odważna jak diabli. Wesoła, choć każdy przegrany czy pokrzywdzony przez los mógł liczyć na jej współczucie. Każde zło, prawdziwe czy wyimaginowane, działało na nią jak płachta na byka. Kiedyś, w otchłani