Wcale nie czuła się przy nim onieśmielona.

a w jego oczach płonęło pożądanie. Amy jeszcze nigdy w życiu nie czuła się tak kobieca i upragniona. - Amy, musimy przestać. Powiedziałem, żebyśmy cieszyli się chwilą, ale... - Z trudem przełknął ślinę. - Musimy skończyć, nim posuniemy się za daleko. Wiedziała, że ma rację. Rozum też jej to podpowiadał. Ale jej serce i ciało nie chciały tego przyjąć, krzycząc rozpaczliwie: „Dlaczego?". Nieco później usiedli w salonie, Pierce na kanapie, Amy w fotelu. Starali się zachować dystans, jednak coś w ich relacjach się zmieniło. I to na wielu płaszczyznach. Amy czuła to bardzo wyraźnie. Ich wzajemny pociąg, który nieoczekiwanie ujawnił się z taką siłą, przygasł, choć tlił się w nich nadal. Oboje to czuli. Szaleńcze pocałunki pomogły. Napięcie, jakie między http://www.iapteki.pl książę nadal trzyma jej dłonie. - To nie dzieci mnie przerażają, choć mam świadomość, że brak mi kwalifikacji, by podjąć się opieki nad nimi. Nie chodzi o Artura i Paola, ale o dzieci w ogóle. Dlatego nie mogę z tobą zostać. Nie jestem właściwą osobą. - Już ci raz powiedziałem, że będziesz wspaniałą matką. i mówiłem szczerze. Widziałem, jak chodziłaś przy Jennifer. Zrezygnowałaś z pracy, choć wiem, jak jest dla ciebie ważna. Obserwowałem, jak radzisz sobie z moimi synami. - Zacisnął mocniej lewą dłoń wokół jej ręki. Uniósł jej brodę, by po- R S patrzyła mu prosto w oczy. - Nie mów, że tak nie jest. Zostań. Lub odejdź, jeśli musisz. Ale znajdź inną wymówkę.

- Cholera! - zaklął Sinclair i wolno opuścił go na podłogę. Kiedy się wyprostował, mężczyźni zaatakowali. Zrobił unik, ale jeden z napastników uderzył go w nogi i wszyscy trzej runęli na nieprzytomnego Geoffreysa. Sin zerwał się błyskawicznie i pierwszego Sprawdź - Gotowe - oznajmił Benjamin. - Teraz trzeba podlać? - Tak. Tam jest woda - wskazał im drogę. - Nalejcie do konewki. Chłopcy zeskoczyli ze stołków i rzucili się jeden przez drugiego. - Nie tak szybko! - zawołała za nimi Amy. - Bo się przewrócicie i jeszcze coś sobie zrobicie! Starała się zachować spokój, ale wciąż z trudem powstrzymywała śmiech. Kiedy chłopcy znikli, Pierce najpierw milczał dłuższą chwilę, a wreszcie powiedział: - Będę musiał pogadać z siostrą o tym, co