głównie Diazem. an43 318 Nagle wszystkie elementy układanki trafiły na właściwe miejsca. Milla przypomniała sobie tamten wieczór, kłopotliwą scenę z True. - W porządku - powiedziała. - Nie przejmuj się. Gallagher po prostu nie przyjmuje prostego „nie" jako odpowiedzi, więc musiałam jeszcze raz mu wszystko wytłumaczyć. Od tamtego czasu nawet nie dzwonił. - To dobrze. Dobrze, że... nie jest natrętny Ale co z Poszukiwaczami? Pozostał waszym sponsorem? Dobrze, możesz już usiąść. Odruchowo się zasłaniając, Milla zdjęła nogi z fotela i przysiadła na skraju. Pielęgniarka wpisywała dane pacjentki do badania wymazu z szyjki macicy, a Susanna odwróciła się, by umyć ręce. - Powiedział, że nawet jeśli odmówię, nie wpłynie to na jego wsparcie dla fundacji. Trzymam go za słowo. - To dobrze. Nie sądzę, aby okazał się tak małostkowy Nie znam http://www.lagodnarehabilitacja.info.pl Rozstawił jej kosmetyki na toaletce, włożył suszarkę do jednej z szafek, położył koszulę nocną na stołeczku. Włożyła ją bez słowa, a potem przysiadła przed toaletką, patrząc pustym wzrokiem na wszystkie przybory i buteleczki. Usiłowała sobie przypomnieć, co powinna teraz zrobić. Co zazwyczaj robiła. - Najpierw to - powiedział Diaz, podsuwając jej tonik. Oglądał ją przecież nieraz w łazience, wieczorem, gdy szykowała się już do łóżka. Stał w milczeniu oparty o framugę drzwi i tylko patrzył tymi zmrużonymi, głodnymi oczyma. Mechanicznym ruchem wyjęła wacik, nasączyła tonikiem i przetarła skórę twarzy Mężczyzna podsunął jej krem nawilżający, a Milla posłusznie natarła nim twarz i szyję. Potem Diaz schylił się i an43
- Moje włosy... Woda w rzece... - Woda była czysta. - Ale wolałabym się odświeżyć - sama nie wiedziała, po co wymyśla te wszystkie wymówki mające odwlec to, co i tak nastąpi. Była jednak po prostu zdenerwowana. Minęło już wiele czasu od jej ostatniego razu, a Diaz nie był zwyczajnym facetem. Oba te fakty Sprawdź 47 Nie mogła oddychać. Zrobiło jej się ciemno przed oczami i desperacko spróbowała nabrać powietrza. Ręka ściskająca jej gardło poluzowała uchwyt, minimalnie, ale wystarczająco dla zaczerpnięcia oddechu. Jej głowę odgięto do tyłu pod takim kątem, że mogła obserwować poczynania czwórki mężczyzn - choć bez noktowizora trudno było dostrzec szczegóły. Otworzyli bagażniki samochodów i właśnie dwóch z nich przenosiło coś ciężkiego z drugiego auta do pierwszego. Kamień w kieszeni uciskał boleśnie jej staw biodrowy Piersi były nieprzyjemnie rozpłaszczone na ziemi, a plecy bolały od