- Musimy jechać na lotnisko - mruknął sennie. Milli jakoś nie

zagościł mu lekki uśmiech. - Mężczyzna traktuje oba swoje jaja z równą atencją. - W takim razie czuję się zaszczycona twoją poprzednią uwagą. - Ale nie zainteresowana. W tym właśnie miejscu mogła jeszcze spokojnie powiedzieć „nie" i bezboleśnie zakończyć sprawę. Zamiast tego, nie mogąc zmusić się do kłamstwa, Milla zamknęła oczy i pozwoliła zapaść niezręcznej ciszy Poczuła jakiś ruch w pobliżu, Diaz wsparł się na łokciu, nachylił nad nią i przesłonił jej słońce. - Lepiej powiedz „nie" - mruknął, kładąc rękę na jej brzuchu. Poczuła w tym miejscu gorąco, przez mokre ubranie, ciepło jego dłoni dotarło do zmarzniętej skóry. Potem palce mężczyzny wśliznęły się do dżinsów i gorączka ogarnęła nagle całe ciało Milli. - Nie zamierzam robić nic tu i teraz - ciągnął. - Musimy wrócić do samochodu. Skała to bardzo niewygodne miejsce do wiadomego celu. Nasze ubrania są mokre, a wspominane jaja tak mi się skurczyły z zimna, że szukałbym ich pewnie z tydzień. W dodatku nie mam gumek. Ale za parę godzin wszystko będzie wyglądać inaczej, więc radzę ci się zawczasu zdeklarować. http://www.lochcamelot.pl/media/ wyjątkowe umiejętności. Wyglądało na to, że nigdy nie dorobią się fortuny, ale mieli dość pieniędzy, by wychowywać dzieci i od czasu do czasu pozwolić sobie na mały luksus. A to wystarczało jej z nawiązką. Mieszkanie w apartamencie Milli, z tak wieloma sąsiadami tuż za ścianą, niepokoiło Diaza. Nie narzekał, ale ona widziała, jak jest zdenerwowany, jak nie może znaleźć sobie miejsca. Kiedy Milla była w piątym miesiącu ciąży z Linneą, Diaz zaczął działać jej na nerwy tak bardzo, że postanowiła coś z tym wreszcie zrobić. Diaz rozejrzał się po okolicy i znalazł dom na tyle oddalony od innych, by mógł znaleźć w nim spokój, a jednocześnie stojący na tyle blisko domów sąsiadów, by Milla nie czuła się odizolowana od ludzi. Był to stary, przyjemny budynek z drzewami rosnącymi na podwórku i z

an43 454 - Jak niby mielibyśmy się pobrać? Co my o sobie wiemy? Nie mam nawet pojęcia, ile masz lat. - Trzydzieści trzy. Sprawdź zakątek ciała. Już po chwili i jej zrobiło się trochę cieplej. an43 292 - Uda nam się - mruknął cicho. - Czeka nas dziś w nocy wiele miłych rzeczy. A poza tym mam kilka bluz dresowych w samochodzie. - To czemu nic nie mówisz? - odsunęła się od niego. - Wizja suchej bluzy dresowej może zdziałać cuda. Półtora kilometra dzieliło ich być może od samochodu w linii prostej. Tymczasem niestety, oni nie mogli iść prosto. Wspinali się na pagórki, schodzili po zboczach, mozolnie wracając na właściwą trasę. Czasem musieli łapać się drzew, kiedy teren robił się już zbyt stromy