- Za co? - spytała zdziwiona.

W jego spojrzeniu Malinda dostrzegła cień dawnego bólu. 40 JEDNA DLA PIĘCIU - Współczuję ci. To musiało być straszne. Jack zobaczył, na co się zanosi. Najpierw w jej oczach, potem w delikatnym drżeniu warg. Litość. O Boże, ależ tego nienawidził. - Jakoś przeżyłem - odparł krótko, wyciągając korek ze zlewu. Czekał, aż spłynie woda i patrzył przez okno, jak Mały Jack odgarnia śnieg z chodnika pani Harris. Niech się wypchają ci wszyscy nauczyciele, pomyślał. Moi chłopcy to dobre dzieciaki. Może trochę nieokrzesane, ale dobre. To nie ich wina, że nie mają już matki, która mogłaby nauczyć ich przyzwoitego zachowania, ani jego, że z kolei wie zbyt mało. Mają za to ojca, którego stać, by mieli wszystko, czego jemu brakowało w dzieciństwie. Potrzebna mu tylko pomoc. A pomoc można kupić. Jack spojrzał na stojącą obok Malindę. Głowa http://www.logopedapoznan.edu.pl/media/ i członkostwo w ekskluzywnym klubie. JEDNA DLA PIĘCIU 73 - Malnda! - wrzasnął. Otworzył szeroko drzwi szafy, szukając dalszych dowodów naruszenia swojej prywatności. Wszystko było widać jak na dłoni. Cała zawartość ułożona inaczej. Dżinsy zniknęły, a spodnie, do tej pory leżące w głębi, przesunięto na wierzch. Osobno koszule sportowe i wizytowe. Buty równo ustawione w rzędach na dnie szafy.- - Malinda! Chodź tu natychmiast! - Z doświadczenia wiedział, że słychać go aż w kuchni. Zdyszana, zarumieniona od gorącego piekarnika

się obu. Nie spuszczając oczu przesunęła palec niżej, wzdłuż lekko skrzywionego nosa, na usta. Jack rozchylił nagle wargi, chwycił Malindę za rękę i wsunął jej palec do swych ust. Malinda cała drżała, kiedy przesuwał jej palcem wzdłuż swojego języka. Czuła się jak owinięta w jeden wielki erotyczny kokon. Sprawdź Tego wieczoru Kate stała koło łóżeczka Emmy i długo patrzyła na córkę. Spała mocno snem niemowlęcia, którego nie trapią żadne problemy. Nie miała jeszcze grzechów i niczego nie musiała się bać. Żadnej podłości czy zdrady. Łzy znowu zaszkliły się w jej oczach. Miała ochotę dotknąć dziecka, ale się powstrzymała. Nie chciała jej budzić tylko dlatego, że sama czuła się nieszczęśliwa. Jest taka piękna, pomyślała. Taka wspaniała. Dała im tyle radości. Nie, nie im. Richard nie chciał przecież mieć z nią nic wspólnego. Potwierdził to tylko swoją zdradą. Gdyby choć trochę zależało mu na niej i na Emmie, nigdy by do tego nie doszło. Zasłoniła ręką usta, starając się powstrzymać jęk. Jak mógł to zrobić? Jak mógł je zdradzić?!