trzech przelotów na drugi koniec kraju w ciągu sześciu tygodni po to,

źródłem pani kłopotów. 139 - Co pan chce przez to powiedzieć? - Kimberly wyprostowała się, a jej serce zaczęło bić mocniej. Nie - pomyślała - on nie może się mylić! - Byle nie kolejne moralitety ze strony najsroższego profesora na uczelni. Jej świat się rozpadał i teraz, bardziej niż kiedykolwiek, potrzebowała, żeby bogowie jej życia nadal pozostali bogami. - Ja pierwszy stwierdziłem, że źródłem pani napadów niepokoju jest stres - powiedział doktor Andrews. - Moja siostra zmarła i to miało sens. - Ale teraz mamy dodatkowe dane. Proszę zastanowić się nad tym, co powiedział pani ojciec. Ktoś wziął na cel państwa rodzinę. Planował to przynajmniej od dwóch lat. - Tak. - Spojrzała na niego pytająco, a potem nagłe zaskoczyła. Krew odpłynęła jej z twarzy. Nie. Nie! Nie!! - Moje wrażenie, że ktoś mnie obserwuje?! Myśli pan... że to on?! - Nie można tego wykluczyć - odparł spokojnie doktor Andrews. Po chwili dodał tak łagodnie jak jeszcze nigdy. - Jest mi naprawdę przykro, panno Quincy. Wyciągnąłem jeden z najoczywistszych wniosków. Może już http://www.logopedawarszawa.com.pl/media/ - Więc dobrze się spisała. Nowa fryzura? - Obcięłam włosy, żeby mieć za co kupić to mieszkanie. - Zawsze byłaś bystra. Nie zawsze zorganizowana, co widać po twoim biurku, ale bystra. - Po co przyszedłeś? Quincy odczekał chwilę, po czym uśmiechnął się zazdrośnie. - Nadal wiesz, jak od razu przejść do rzeczy. - A ty jak unikać odpowiedzi na pytania. - Przyłapałaś mnie. Uniosła brwi na znak, że to też nie była odpowiedź na jej pytanie, po czym przysiadła na krawędzi biurka i czekała. Agent specjalny Pierce Quincy zaczynał karierę w FBI jako psycholog. Było to w czasach, kiedy wydział nosił nazwę jednostki wsparcia śledczego,

przestępstwa. Rainie skrzywiła się. – Dziękuję. Jakbym nie słyszała tych słów tuzin razy dziś rano. – Wyprostowała się na krześle i opuściła nogi na podłogę. – No cóż, przykro mi o tym mówić, ale wątpię, czy uda się panu pogadać z Dannym. Rodzice załatwili mu świetnego adwokata. Położył szlaban na wszelkie rozmowy. Chociaż Danny dwa razy przyznał się do winy, a w rękach trzymał broń, Sprawdź – Co o niczym nie świadczy! Nie wiemy, co robił w szkole, zanim się na niego natknęłaś. Wiemy za to, że ma problemy w domu. Że jest dojrzałym mężczyzną, a więc w typie Melissy Avalon. I że od dawna przyjaźni się z tobą, Conner, przez co cała ta cholerna sprawa robi się jeszcze bardziej interesująca. Rainie postanowiła zignorować tę ostatnią uwagę. – Shep skontaktował się ze mną przez radio już po incydencie – powiedziała stanowczo – a to znaczy, że był wtedy w wozie patrolowym, a nie w szkole. – Albo zrobił, co miał zrobić, wrócił na parking i wtedy zadzwonił. – Kurwa, Shep nie wrabiałby własnego syna! – Wiadomo! Daj spokój, co tu owijać w bawełnę. Danny to zrobił. Chociaż nie, mamy przecież tego drugiego, więc może to on. Sama powiedziałaś, Conner, że Danny się teraz wywinie... Facet w czerni. Coś mi się zdaje, że jeszcze o nim usłyszymy. A to znaczy, że Shep albo jest naprawdę sprytny, albo ma dużo szczęścia.