pięścią w szczękę. Najmocniej, jak tylko mogła. A potem wybiegła prosto w ulewę.

- Tyle dał mi czasu na wymordowanie twojej rodziny. Całej, z wyjątkiem Carlise’a. - Spojrzała mu twardo w oczy. - Mam zabić wszystkich. Łącznie z dziećmi. Emmett sięgnął po papierosa, ale go nie zapalił. - Mamy dwa tygodnie, żeby go powstrzymać - powtórzyła głucho. - Jesteś pewna, że w nic cię nie wrabia? - Nie sądzę. Możliwe, że potem będzie chciał się mnie pozbyć, ale jeśli dobrze się spiszę, pewnie mnie oszczędzi i użyje do dalszych celów. - Musimy zawiadomić o wszystkim Carlise’a. - Wiem. Ale tylko jego i nikogo więcej. - Póki co, zachowuj się jak do tej pory. - Gestem nakazał, by ruszyła z miejsca. - Potrzeba nam trochę czasu. - Do premiery zostało tylko parę dni. - Damy radę. Teraz połóż się i odpocznij. Jak tylko będę coś wiedział, natychmiast dam ci znać. Wysiedli z samochodu, ale nim się rozeszli, Bella spojrzała mu prosto w oczy. - Chcę go dostać - powiedziała twardo. - Chcę go mieć dla siebie. Wiem, że to głupie i nieprofesjonalne, ale uprzedzam, że jeśli nadarzy się okazja, sama go załatwię. Emmett nie odezwał się słowem. Przed chwilą przysiągł sobie to samo. ROZDZIAŁ ÓSMY - Nie chcę, żebyś tam szła. - Przecież wiesz, że muszę! - Alice gwałtownie odwróciła się do męża. W jej oczach malował się upór. - To moja sztuka, mój zespół i moja produkcja. Jasper, zrozum, ja nie mam wyboru! - Masz. Twój stan jest dostatecznym pretekstem. - Popatrzył na nią z niepokojem. W szafirowej sukni, z rozpuszczonymi ciemnymi włosami była zjawiskowo piękna. Tak bardzo się o nią bał! - Alice - zaczął łagodnie - po co narażać się na niebezpieczeństwo? A jeśli w teatrze naprawdę coś się stanie? Pomyślałaś o tym? Pomyślała, i to nieraz. Odkąd Emmett uprzedził ich o zagrożeniu, nie zaznała chwili spokoju. Bała się, ale strach nie działał na nią paraliżująco, nie zmniejszał jej determinacji. http://www.makul.pl/media/ Michaił deptał jej po piętach, krzycząc wściekle: - Rebecca! Alec walczył jednocześnie z trzema pozostałymi przy życiu Kozakami. Nigdy się jeszcze z nikim tak zaciekle nie zmagał. Kurkow pognał za Becky i Alec wiedział, że Rosjanin pragnie jej śmierci. Kozacy byli coraz bardziej wyczerpani. Należało z nimi skończyć i uczynił to bez litości, mając w pamięci to, co uczynili z jego przyjaciółmi. Pierwszemu z nich przeciął prawe ramię aż do kości, a potem przebił go na wylot. Wyciągnął broń, która utkwiła w jego piersi, a gdy drugi Kozak zamierzył się na niego, trafił go prosto w gardło, niemalże odcinając mu głowę od tułowia. Trzeci cofał się przed nim z trwogą. Alec ruszył na niego. Kozak próbował wprawdzie uciec, lecz Alec zastąpił mu drogę i zmusił do walki. Już za chwilę jego przeciwnik padł z wyciem na kolana. Alec z zaciśniętymi ustami rozpruł mu brzuch. Wytarł broń o połę płaszcza jednego z zabitych, zabrał mu pistolet i wyskoczył przez

wstrzymać ogień. - Wróć tutaj dobrowolnie - wrzasnął - a nic ci się nie stanie! Nie zmuszaj mnie, żebym cię ścigał! Dwóch Kozaków na koniach skierowało się ku niej, ale Becky już pędziła przed siebie, szybciej niż kiedykolwiek w życiu. Miała nad nimi tylko jedną przewagę - znała kryjówki, liczne jamy, które zwierzęta wykopały sobie na wrzosowisku. Wiedziała, gdzie Sprawdź - Non! Je suis de Russie!*** - Och! - teraz zrozumiała. - Jest pan Rosjaninem? Zaczął jej coś gwałtownie tłumaczyć, lecz nie pojmowała ani słowa. Wreszcie zamilkł, a potem osunął się z jękiem na kolana. Nie musiała znać żadnego języka, żeby zrozumieć, że prosi ją o pomoc. Dopiero teraz dostrzegła, że mężczyzna ma ręce i nogi skute kajdanami. Z przerażeniem zdała sobie sprawę, że poznała tajemnicę Michaiła. To dlatego jej kuzyn tak długo bawił w Yorkshire! Nie miała pojęcia, dlaczego uwięził tego człowieka w domku odźwiernego, ale nie dbała o nic. Rozejrzała się błyskawicznie po izbie. Klucz do kajdan wisiał przy drzwiach. Ręce się jej trzęsły, gdy go rozkuwała. Gdy tylko to zrobiła, natychmiast zgasił jej świecę. Becky cofnęła się raptownie. Nieznajomy schwycił ją jednak za łokieć i wskazał ku drzwiom, mówiąc znów coś, czego nie rozumiała. Domyśliła się, że nakazuje jej ciszę. Usłyszała w oddali męskie głosy. Kozacy! Instynktownie odgadła, że Rosjanin pyta, gdzie mogliby się ukryć.