dzień.

papieru, na którym wcześniej zapisała nazwisko Findleya. Dlaczego jej ojciec zadał sobie tyle trudu, żeby nigdy nie dowiedziała się o Elizabeth? A może to wszystko było zbiegiem okoliczności? Może jej ojciec potrzebował ulgi podatkowej albo zapragnął być szczodry... nie, to niemożliwe. Te dokumenty dowodziły, że chciał zatuszować sprawę. Shelby włożyła kartkę do torby i poczuła potworny ból głowy. Starając się nie robić hałasu, zamknęła szufladę na klucz i odłożyła go na miejsce. Zaniepokojona tymi informacjami, weszła do kuchni. Lydia stała tyłem do pokoju i rozmawiała przez telefon. Z ukrytych głośników sączyła się łagodna hiszpańska muzyka. Lydia nie zdawała sobie sprawy, że Shelby słucha. Rozwinęła kabel telefonu tak bardzo, że mogła patrzeć przez okno na strzygącego trawę ogrodnika. Mówiła szybko, prawie niezrozumiałą hiszpańszczyzną. Jej zachowanie i ton głosu wskazywały na to, że jest wściekła. Shelby nie zrozumiała całej rozmowy. Dotarło do niej tylko, że Lydia czuje się uwięziona. Nie chciała dalej podsłuchiwać, więc głośno chrząknęła, przeszła przez pokój i wzięła winogrono z koszyczka z owocami. Lydia odwróciła się gwałtownie. Było po niej widać, że jest zdenerwowana i że stara się nie rozpłakać. Miała czerwoną twarz i błyszczące oczy, a wokół jej zazwyczaj wygiętych w uśmiechu ust utworzyły się małe, jasne bruzdy. - Nińa - powiedziała, spłoszona. - Dios, przestraszyłaś mnie. Och, przepraszam. - Przez chwilę słuchała głosu swojego rozmówcy, rzuciła zdawkowe Esta noche i szybko odwiesiła słuchawkę, jakby zakłopotana, że przyłapano ją na prywatnej rozmowie w godzinach pracy. Głośno zastukała w szybę, aż ogrodnik podniósł głowę, a wtedy pogroziła mu palcem. - Ten człowiek nie ma pojęcia, co robi. Chwileczkę. http://www.maszynydobudowydrog.com.pl niczego nie znalazła. Pokój był urzadzony dokładnie tak samo, jak jej sypialnia. Obrazy o kolorystyce pasujacej do dywanu, idealnie dobrane zasłony i tapety, dyskretna elegancja i tchnienie luksusu - wszystko to wydawało sie zbyt perfekcyjne. Sztuczne. Fałszywe. Marla nie wiedziała, dlaczego tak to odbiera, ale czuła, ¿e jej ¿ycie i ten dom sa jedna wielka mistyfikacja. - A gdzie spi Fiona? - spytała, idac za Carmen korytarzem. - Pracownicy, którzy tu mieszkaja, maja pokoje na górze, na ostatnim pietrze - wyjasniła Carmen. - Kucharka, pokojówka i pewnie ta osoba do opieki nad pania, kiedy sie ju¿ pojawi.

mógł pomodlic sie za nia i jej rodzine. - A znaliscie jej rodzine? Jej córke? - Nigdy nawet nie widziałam Pam - przypomniała Cherise, wygladało tak, jakby grunt pali jej sie pod stopami. Nagle zaczeła sie bardzo spieszyc do wyjscia, widac ta rozmowa była jej bardzo nie na reke. Sprawdź starannie uczesana głowa. Marla chciała cos powiedziec, ale zamiast tego znowu prawie zasneła. - Marla jest wyczerpana, potrzebuje spokoju i odpoczynku, wiec Phil przepisał jej leki przeciwbólowe i łagodny srodek uspokajajacy, ¿eby jak najszybciej doszła do siebie. - Ale... 269 - Cicho, dajmy jej spac. - Alex wyprowadził matke z pokoju, ale Marla usłyszała jeszcze, jak mówił: - Rozmawiałem z Philem. To normalna reakcja, ale powiedział, ¿e zmieni lek przeciwbólowy na cos, co nie bedzie powodowało takiej sennosci.