jeszcze, że czasem trzeba innym zawierzyć? Nikt z nas nie istnieje

W końcu widziałeś zwłoki i miałeś później do czynienia z tą sprawą. - Powiedziałem ci przecież, że po minucie wezwałem specjalistów. Słowo „minuta" traktuj dosłownie. Wiem aż za dobrze, że nie mam ludzi ani sprzętu. Nie jestem w stanie zabezpieczyć żadnego włoska czy włókna. Jesse przez chwilę milczał, przyglądał się Dane'owi, aż wreszcie zapytał: - Dlaczego właściwie interesujesz się tą sprawą? - Sheila zniknęła - wyjaśnił Dane, ciesząc się, że coś jednak może ujawnić. - Co to znaczy zniknęła? - zdziwił się Jesse. - Sheila zawsze gdzieś znika, a potem się zjawia. Dlaczego łączysz ją z tą sprawą? Ona nie pasuje do typu ofiary. A może zaczęła się rozbierać i tańczyć? - Nie, ale... trochę... tak jakby są pewne analogie. - No tak. Ale przecież znikała już wielokrotnie, 85 prawda? Przecież znalazła się na Key Largo niedługo http://www.medycyna-estetyczna.org.pl/media/ 208 Już sięgała do jego szyi, gdy błyskawicznym ruchem wyrwał spod płaszcza trzymany w pogotowiu osinowy kołek i przebił jej serce, nim zdążyła się zorientować, co się dzieje. Krzyknęła, przez krótki moment patrzyła na niego z nienawiścią, a potem rozsypała się w proch, który upadł na ziemię u jego stóp. - Spełnienie snów, akurat - mruknął. - Raczej koszmarów. Zastanawiał się, ile jeszcze ich spotka tej nocy. Miał szósty zmysł, gdy chodziło o wyczuwanie wampirów, odgadywał więc, że w ciągu najbliższych godzin czeka go sporo pracy. Skoro przybywał sam Władca, wzywając wszystkich, to wiele wampirów ośmieli się wyjść ze swoich kryjówek, nawet jeśli tkwiły w nich od dawien dawna. Istniały różne rodzaje wampirów, jedne doskonale radziły sobie w

- Nie, dziękuję, panie Latham, nie chcę przeszkadzać. Widzę, że zamierza pan wyjść. - Tak, rzeczywiście, ale dla starych przyjaciół zawsze znajdę czas. Piwa? Może raczej wody? - poprawił się szybko. - Doskonale wyglądasz, młoda damo. Widać, że duże miasto ci służy. Sprawdź - Musimy - skorygowała. - Czy nie rozumiesz, że jemu chodzi właśnie o to, żeby ściągnąć tam nas oboje? Jeśli pojedziesz, postąpisz zgodnie z jego planem. Wszyscy odwrócili głowy, gdy rozległ się dzwonek u drzwi. - Kto to może być o tej porze? - zdziwił się Sean, marszcząc brwi. - Może ja otworzę? - zaofiarował się Ragnor. - Dziękuję, ale nie trzeba - oświadczyła Jessica. - Ja otworzę. Bryan bez słowa podążył za nią. Ku swemu zaskoczeniu ujrzał stojącą na werandzie ogromnie zdenerwowaną kobietę, którą już gdzieś kiedyś widział. Ale gdzie? RS 294 - Nie wrócił na noc, ale wiem, że nie uciekł z domu - mówiła, ledwie