376

- No cóż - kontynuowała - wprawdzie rzadko ją w ostatnich latach widywałam, ale sami wiecie, jak to wygląda. Wszyscy razem dorastaliśmy, potem kontakty trochę się urwały. Ostatnio jednak korespondowałyśmy z Sheilą, e-mailami. Potem kilkakrotnie rozmawiałyśmy przez telefon. Za którymś razem powiedziała, że musi się ze mną spotkać, ponieważ znam ją tak dobrze i może mi zaufać, może mi powierzyć nawet największe, najbardziej ponure tajemnice. Potem dodała, że nie wie, co zrobić, i prosiła, żebym przyjechała. Widzicie więc, że chyba mam powód, żeby się martwić. Larry cicho jęknął. - Kelsey, nie pamiętasz, jaka Sheila była wstrętna, kiedy stanęłaś po mojej stronie w sprawie rozwodowej? - Nie stanęłam po twojej stronie, Larry. Rozpad małżeństwa jest zawsze czymś bardzo smutnym dla obojga. - Niech będzie, zachowałaś się bezstronnie. - Przez chwilę milczał. - Dobrze, wspaniale, cieszę http://www.medycznie.org.pl Trzymała nawet szklankę ozdobioną miniaturowym, kolorowym parasolem. Jednym słowem, wyglądała jak turystka, którą zresztą być może teraz była. Naturalnie, od razu rozpoznała Dane'a. Nie zmienił się zbytnio. Za to ona przeciwnie. Bardzo się zmieniła. Mimo to poznał ją, gdy tylko znalazła się w jego polu widzenia. I przyszły mu na myśl jedynie dwa słowa. Pieprzona sprawa. Co, do cholery, robi tu Kelsey? Zmierzała prosto do niego. Zatrzymała się przy jego leżaku.

- Nie jesteś Sheilą, co? Usłyszałem dzisiaj, że nie żyje, ten mały flejtuch. Ma to, na co zasłużyła. Urodzony flejtuch, wiesz? Jak jej matka. Kłamliwa suka. Nie obchodziło jej, co robię z jej córką, ale w końcu córki też nie obchodziło. Matka, córka. Nie wiesz, jak może być fajnie, co, dziewczynko? - Ciężko Sprawdź łodzie. Przesiadywał tu często, choć zwykle nie pochłaniał tyle piwa. Jeśli już oczekiwał jakichś następstw swego niedawnego odkrycia, to na pewno nie w jej osobie. Gdy tylko spojrzał na Kelsey, wiedział, że jej obecność może oznaczać tylko dalsze kłopoty. Miała okulary przeciwsłoneczne od jakiegoś drogiego projektanta, słomiany kapelusz, spod którego wysypywały się włosy w kolorze jasnego miodu, i krótką białą sukienkę na ramiączkach, 13 podkreślającą ładną opaleniznę. Jej strój pasował do tego baru - miejsca leniwego wypoczynku.