25

zapomniany. Wypił spory łyk, poczuł, że papierowy kubek przemięka. Od rana analizował akta sprawy sióstr Caldwell, szukał czegoś, co pominęli dwanaście lat wcześniej. Niczego nie znalazł. Po odejściu Bentza Trinidad dostał nowego partnera – czy raczej partnerkę, Bonitę Unsel, która zdążyła już odejść z wydziału zabójstw. Ona, Trinidad i Bledsoe prowadzili sprawę wzorcowo, ale mordercy uszło na sucho. I wtedy, i teraz. Hayes, cały czas pogrążony w myślach, dopił kawę i przeglądał zdjęcia z miejsca zbrodni na ekranie komputera. Sprowadzono pudło z dowodami – zauważył, że czerwona wstążka, którą skrępowano siostry Springer, wydaje się identyczna z tą, którą zabójca posłużył się przy zabójstwie bliźniaczek Caldwell. Sukinsyn zachował sprzęt sprzed lat, łącznie z ciężką wstążką, taką, jaką pakuje się ekskluzywne prezenty gwiazdkowe. Przed laty znaleźli producenta takich wstążek, sprawdzili dystrybutorów – ale nic im to nie dało. Nie mieli też żadnych odcisków palców, niczego, co stanowiłoby jakikolwiek ślad. Godzinami przesłuchiwali krewnych i znajomych ofiar. Narzeczonych, przyjaciółki, członków rodziny. Mnóstwo przesłuchań i nic. Głównym podejrzanym był Chad Emerson, chłopak, który spotykał się z obydwiema siostrami i wydawał się głęboko poruszony ich śmiercią. Podobnie jak ich starszy brat, Donovan, zdaniem Bledsoe zamieszany w zbrodnię. Nie mieli na niego żadnych dowodów. http://www.medycznie.org.pl/media/ – Bliźniaczki? – Mówił powoli mimo adrenaliny buzującej w żyłach. – Identyczne? – Chyba tak, wkrótce się dowiemy. Pospiesz się. Rozłączyła się, a Hayesa ogarnęło bardzo złe przeczucie. Nacisnął pedał gazu. Bentz nigdy nie uporał się z morderstwem sióstr Caldwell. Zabójca pozostał na wolności. Jakimś cudem zniknął z powierzchni ziemi, a przynajmniej z południowej Kalifornii. Oczywiście były różne hipotezy. Jedni sądzili, że siedzi, że trafił za kratki za inne przestępstwo, ale nigdy nie połączono go z morderstwem bliźniaczek Caldwell, inni byli zdania, że umarł. Albo że przestał zabijać, choć tego akurat nie twierdzili policjanci. Nikt w wydziale nie wierzył, że sadystyczny morderca dał sobie spokój z zabijaniem i przerzucił się na golfa albo wędkarstwo. – Cholera. Hayes nie zwracał uwagi na ograniczenia prędkości, włączył koguta i docisnął gaz do dechy. Zadzwonił do Trinidada, pochmurny i przygnębiony.

– Co za tandetne, żałosne kłamstwo. Nie jesteś w ciąży! Olivia podeszła bliżej. – Jestem! Będę miała dziecko! Porywaczka machnęła ręką, jakby chciała opędzić się od tej myśli, która wyraźnie wytrąciła ją z równowagi. W jej głosie znów zabrzmiał gniew. – To i tak bez znaczenia. Nawet jeśli jakimś cudem jesteś w ciąży, to jeszcze lepiej. Bentz będzie patrzył na waszą śmierć, twoją i dziecka, wszystko w kolorze. Słyszałeś, RJ? Śmierć Sprawdź Shany McIntyre, dzisiaj, u tej suki Lorraine Newell; ależ z niej żałosna kreatura. A Bentz? Dobry Boże, ależ jest przewidywalny. Zawsze taki był. Naciskam sprzęgło, zmieniam bieg, zwalniam. Niedobra pora na mandat. Ale serce bije mi jak szalone. Czas podkręcić sytuację. Na tę myśl ogarnia mnie przyjemne ciepło. Odbicie mruga do mnie. – Mądra dziewczynka – mówię i rozmyślam co dalej. Bentz nawet się nie zorientuje, skąd padnie cios. Rozdział 17 Hayes z głośnym trzaskiem zamknął akta i rozparł się wygodnie na krześle, aż zapiszczało niepewnie. Ten dźwięk wtopił się w kakofonię panującą dokoła – stukot klawiszy