teraz w słońcu na pokładzie, przysłuchując się rozmowie

Kelsey. Zawsze szczera i uczciwa. Niekiedy odważna jak diabli. Wesoła, choć każdy przegrany czy pokrzywdzony przez los mógł liczyć na jej współczucie. Każde zło, prawdziwe czy wyimaginowane, działało na nią jak płachta na byka. Kiedyś, w otchłani czasu, słodka, mała siostrzyczka Joego. Czasy się jednak zmieniają. - Dane, psiakrew, ona z tobą rozmawiała. Na pewno się z nią spotykałeś. Miał ochotę wypalić jej w oczy prawdę, ale powstrzymał się. Obojętnie wzruszył ramionami. - Spotykałem? No cóż, kochanie, spotykałem się z nią, w pewien sposób. Ja i połowa mężczyzn z południowej części stanu, nie mówiąc już o turystach, którzy kiedykolwiek postawili stopę na tej wyspie. - Ty żałosny bydlaku. Nie podniosła głosu, lecz jej ton z powodzeniem to zastąpił. - Tak, kochanie. Rzeczywiście jestem żałosny, http://www.meydycna-estetyczna.info.pl/media/ ziemi, a ten widok dodał mu sił. Skoczył ku wrogowi, atakując ze wzmożoną furią i znowu jeden z mieczy poszybował do góry, lecz tym razem nie upadł na trawę. Jessica chwyciła go w powietrzu i przez moment trwała tak z bronią w ręku i rozwianymi włosami niczym bogini sprawiedliwości. - Zgubiłeś coś? - zakpiła, patrząc za zaskoczonego Władcę. Zaryczał i rzucił się na nią, lecz zręcznie odparowała jego cios, odskoczyła na bezpieczną odległość. Odwrócił się do Bryana, ten wykorzystał okazję i ciął go przez pierś. Nie zabił wampira, lecz zdołał go osłabić. Władca odsunął się, bacznie obserwując oboje, po czym wydał z RS 312 siebie przeraźliwy krzyk, jakby w ten sposób chciał porazić przeciwników

Nie ma sensu zastanawiać się nad tym. Po prostu zawaliła sprawę. Chciała z nim porozmawiać, zdobyć jakieś informacje. Wszyscy wiedzą, że widywał się z Sheila. Może nie byli parą, tak jak kiedyś, dawno temu, lecz najwidoczniej jakoś się do siebie zbliżyli. Musiał o tym wiedzieć nawet Larry Miller, Sprawdź Przeturlali się po prześcieradle, Jessica znalazła się nad nim, widział jej delikatną, zachwycającą twarz, oczy mówiące ojej wewnętrznej sile i ogromnej wrażliwości. Przez te wszystkie lata nikogo tak nie pragnął, nikogo tak nie potrzebował. Trwała nad nim przez moment bez ruchu, potem chwycił ją za biodra, przyciągnął do siebie i wszedł w nią głęboko, potem głębiej i głębiej, kołysali się w szalonym rytmie, dotykali się chciwie, Bryan ujął jej twarz w dłonie, Jessica nachyliła się, znowu się całowali, roznamiętnieni, rozgorączkowani, półprzytomni. Przycisnął ją mocno do siebie, zmienił pozycję, teraz ona znalazła się pod spodem, zatonął w niej, zapomniał się bez reszty. Mógłby dla niej umrzeć. Kulminacja przyniosła mu coś więcej, coś znacznie więcej niż tylko rozkosz, ulgę, poczucie rozładowania. Wiedział, że seks może być piękny