Olivera – tak odmienny od kulturalnego tonu Theodore’a – oraz

ze względu na mój wygląd. Więc sam widzisz, Richardzie, że łączy nas więcej, niż ci się wydaje. -Raczej nie. -Czyżby? Czy nie pragniesz mnie dlatego, że milo na mnie popatrzeć? -Cholera, jest wielka różnica. Nie masz pojęcia, jak to bywa, gdy jest się szkaradnym. -Nie, nie mam o tym pojęcia, ale wiem, co to osądzanie człowieka po wyglądzie. Nagie do jadalni wpadła Kelly. Laura zatrzymała się. - Czy rozmawiasz z moim tatusiem? Czy on tu jest? Czy mogę go zobaczyć? Gdzie on jest? Pobiegła do kuchni, lecz gdy Laura zajrzała tam za nią, od razu wyczuła, że Richard zniknął. - Tak, myszko, to był on. Kelly podniosła na nią swoje wielkie, pełne rozpaczy oczy. Tuliła do siebie kociaka. - Czy on nie chce się ze mną spotkać? Usta wykrzywiły się jej w podkówkę, a w niebieskich oczach błysnęły łzy. Serce Laury szarpnęło się boleśnie. Nie go licho http://www.oczyszczalnie-sciekow.org.pl groziło to kolejnym wybuchem płaczu. – Co cię tak przestraszyło? – zapytał, chcąc ułatwić jej wyznanie. – Przed czym uciekałaś? Odetchnęła głęboko, odzyskując z wolna rozsądek i opanowanie. – To wyłącznie moja wina – zaczęła. Wiedziała, że Oliver w gruncie rzeczy nie zrobił nic złego – ledwie jej dotknął. Wskrzesił tylko upiory przeszłości, które przez całe życie usiłowała przezwyciężyć i zepchnąć w czeluść niepamięci. Przez tamtych kilka strasznych chwil miała wrażenie, że znów jest bezradnym dzieckiem, bezwolnym obiektem oczekiwań, wymagań i pożądań dorosłych ludzi. I poczuła się schwytana w potrzask, jak wielokrotnie wcześniej.

– Cała przyjemność po mojej stronie – odrzekł, nie odrywając wzroku od jezdni. – Smakowała ci kolacja? – Bardzo – zapewniła i odwróciła głowę ku bocznej szybie. Zajechali przed dom. Zanim Theo zdążył włożyć klucz w zamek frontowych drzwi, otworzyła je Bea z ziemistą twarzą. – Och, Theo... Lily... ja... – wyjąkała. Sprawdź Spojrzała na dziewczynę i pokiwała głową. – Obawiam się, że zaczyna się robić gorąco. – To znaczy? – John może wiedzieć, gdzie jesteśmy. I że jest z nami Luke. Julianna podeszła do niej i zmarszczyła brwi, widząc zdjęcie ze stłuczoną szybką na podłodze. Cała krew odpłynęła nagle z jej twarzy. – Musimy stąd jak najszybciej uciekać. – Kate przeciągnęła drżącą dłonią po włosach. – Skończyłaś w kuchni? Kiedy nie odpowiedziała, Kate obróciła się w jej stronę. – Julianno, źle się czujesz? – To ja mu dałam to zdjęcie – wymamrotała całkowicie wypranym z emocji głosem. – Chciałam, żeby tu było przyjemniej. Tak jak w prawdziwym domu.