- Byłam w Cichym Pokoju. Usiłuję pracować.

że Mick aż się zatoczył. 233 - Przestańcie! - wrzasnęła Chloe. - Przestańcie obaj! - Mick, proszę cię, idź na górę. - Głos Izabeli był drżący, lecz dobitny. - Proszę! - Ty chyba masz źle w głowie, że nie wzywasz glin - stwierdził Mick, masując szczękę. - Na miłość boską - ryknął Matthew - co to ma znaczyć? Po co nam gliny? - Nie zostaniemy tu ani chwili dłużej - zapowiedział Mick Izabeli. - Świetny pomysł! - zgodził się Matthew. - Znakomity! - Nie możemy wyjechać - oświadczyła. - A zwłaszcza teraz. Mick obrzucił Matthew złym spojrzeniem i ruszył w stronę schodów. - Niech tylko coś znowu spróbuje, zaraz krzycz, jasne? - I po chwili powtórzył: - Jasne? - Dobrze. Matthew ruszył w stronę dziewczynek. - Trzymaj się od nas z daleka - odezwała się ostro Flic. http://www.ogrzewaniepodlogowe.biz.pl/media/ - Czek? - zapytała Bella podejrzliwie. Czyżby chciał ją oszukać? Dowiedziała się już wcześniej od młodego urzędnika, że cena apartamentu oscyluje wokół pół miliona funtów. Dlaczego więc Edward chciał zapłacić dwa razy tyle? Czy przypuszczał, że natychmiast zaakceptuje tę ofertę? Na pewno miał w tym ukryty cel. Być może jego propozycja była jednym wielkim kantem. Wyglądało, że zamierzał zachować apartament bez względu na koszty. Nie miała pojęcia, jak się zachować. Ale zobowiązania wobec Kate i jej synka skłaniały ją do starań, by uzyskać za apartament jak najwyższą cenę. Wzięła głęboki oddech. - Czy tobie się wydaje, że naprawdę jestem taką idiotką? - O co ci chodzi? Bella zignorowała złowieszcze ostrzeżenie brzmiące w jego głosie. - To chyba oczywiste - odpowiedziała prześmiewcze - Dajesz mi czek, ja kwituję sprzedaż apartamentu, a potem odkrywam, że czek jest bez pokrycia. - Oskarżasz mnie o nieuczciwość? - Edward nie wierzył własnym uszom. Bella z determinacją uniosła podbródek. - Najwyraźniej bardzo ci zależy na tym apartamencie. Oferujesz dużo więcej, niż jest wart. Dlaczego? Zdrowy rozsądek wskazuje, że musi być jakiś powód. Bo chyba nie chodzi o akt dobroczynności? - Uśmiechnęła się słabo i potrząsnęła głową. - Najpewniej uważasz, że jestem tak zachłanna, że bez pytania zaakceptuję twoją propozycję. Chcesz mi dać czek bez pokrycia albo wiesz o tym apartamencie coś, co podnosi jego wartość. Musi być jakiś powód twojego postępowania

miejscach. I wtedy koroner ogłosił werdykt, jakiego żadne z nich się nie spodziewało: śmierć z przyczyn niewyjaśnionych. Matthew zrozumiał później, kiedy siedział samotnie w gabinecie Richarda, popijając whisky, i gapił się w przestrzeń, że prawie przez całe dochodzenie czuł się trochę tak jak morderca, którego zbrodnia lada chwila Sprawdź pogardzie ludzi... zbyt pewnych siebie. — Jestem przekonany, że pani nigdy taka nie będzie. Znów przyszło Temperze na myśl, że jest to bardzo niezwykła rozmowa i że ona nie powinna mówić w ten sposób do księcia. — Skoro już pani skończyła obraz, chciałbym go zobaczyć — powiedział książę. — Jeśli nie będę mógł zrobić tego jutro, uznam, że nie dotrzymała pani słowa. — Dlaczego książę się nim interesuje? — spytała Tempera. Jej głos brzmiał prawie agresywnie. — W swej kolekcji wasza wysokość posiada dzieła tak piękne, tak doskonałe, że jedyne, czego pragnęłabym w życiu, to mocje podziwiać i zrozumieć, co chcą nam... powiedzieć.