- Dane, Sheila Warren może się w każdej chwili

co mi zrobił. Nie chcę o tym pamiętać. Mimo upału Kelsey poczuła chłód. Zamknęła dziennik, przygryzła wargę i spojrzała w niebo. Powinna była wiedzieć, a nie zdawała sobie z niczego sprawy. Sheila nie postawiła kropki nad i, Izzy też nie, a jednak teraz znała już prawdę. Andy Latham molestował Sheilę, gdy była dzieckiem. A jeśli Izzy nie zełgał, robił to jeśli nie za zgodą jej matki, to przynajmniej za jej wiedzą. Biedna Sheila, co za parszywe życie. A teraz... Niespodziewanie napłynęły jej łzy do oczu. Może zmęczenie zmniejszyło jej odporność? A może już wiedziała, po prostu wiedziała, że Sheila nie żyje. Mogli się modlić do posągu Chrystusa przez cały dzień, lecz już tylko za spokój jej duszy. Zamknęła oczy. Poczuła gniew. Gdy Sheila dorosła, powinna zaciągnąć ojczyma przed sąd. Kelsey uniosła się na rękach. Chciała wskoczyć do wody, jakby pragnąc zmyć to wszystko z siebie. Zobaczy- 254 http://www.olejek-arganowy.org.pl/media/ mi przyjść do pani. - Ponieważ martwią się o pana. Proszę mi powiedzieć, czy wierzy pan, że jest wampirem? - Ton jej głosu brzmiał zupełnie neutralnie i całkowicie poważnie. - Już dawno powinienem był się tego domyślić. Nie sypiam po nocach. - Tak, słyszałam. Rozumiem, że z tego powodu trudno panu chodzić do szkoły. Lekceważąco machnął ręką. - Szkoły są dla zwykłych śmiertelników. RS 62 - Panie Peterson...

śmiechem muzyk. - Cóż, choroba zawodowa. Ale tobie też nieźle idzie. - Ano jakoś sobie radzę. Skąd wiecie, czy po nocach nie czytam kart i nie uczę się wszystkich odpowiedzi na pamięć? Stacey zrobiła wielkie oczy. - Mówisz poważnie? Sprawdź prawdzie w oczy i sama nie zostanie łowcą, nie zaś tropioną ofiarą. Z biegiem czasu czuła się coraz pewniej, lecz gdzieś w głębi serca zawsze pamiętała o najgorszej możliwości, o powrocie najbardziej przerażającego zła. Usiadła gwałtownie, zapominając o całym zmęczeniu, gotowa się bronić. Nikt jej jednak nie atakował, przynajmniej nie fizycznie. Bryan siedział w wielkim bujanym fotelu naprzeciwko łóżka, zaś Jessica nie miała pojęcia, od jak dawna znajdował się w sypialni, równie dobrze mógł tam być, kiedy weszła do pokoju i rozebrała się, nawet nie rozglądając się dookoła. Co za niefrasobliwość! Nie tylko go nie zauważyła, ale też nie wyczuła jego obecności, a to niedobrze. Starając się odzyskać opanowanie, odgarnęła włosy z czoła, podciągnęła kolana, otoczyła je ramionami i powoli uniosła jedną brew.