pokonać.

Umknął wzrokiem, nie wytrzymując dalszych wizji. Dlaczego nie zaakceptował tego, co uprzednio sam zaproponował i na co ona się godziła? MoŜna by pomyśleć, Ŝe on był tym, który ma problem. Podobnie jak Jake oferujący jej swoją pomoc przy zakupie nowego wozu. Opadł na łóŜko, myśląc cały czas o sytuacji. Fatalnie. Była jego pracownicą. On zaś był tym, który dał jej zaliczkę na zakup samochodu. Jeśli komukolwiek zawdzięczała ten nabytek, to na pewno jemu, moŜna rzec przyjacielowi. Wielu szefów utrzymuje przyjacielskie stosunki ze swoją załogą. PołoŜył się rozmyślając, dlaczego przedtem nie przyszło mu to do głowy. Pewnie dlatego, Ŝe przez ostatnie dwa lata zbyt był zajęty. Nie ma przecieŜ takiego prawa, by jego asystentka nie mogła być zarazem jego przyjaciółką. Trzeba jednak przyznać, Ŝe pracując z nią, odczuwa swego rodzaju napięcie, ale tak czy owak wymaga to bardziej dogodnych okoliczności - czy to u niego w domu, czy w studiu. Jeśli chodzi o niego, to jego zdaniem nie ma powodu, by w czasie, gdy ona u niego mieszka, nie poznali się bliŜej. Przede wszystkim jednak musi przestać myśleć o niej w ten konkretny, paraliŜujący sposób, bo to go wykończy. Owa decyzja sprawiła, Ŝe od razu lepiej się poczuł. Naciągnął kołdrę, poprawił poduszkę. Lecz gdy sen go zmógł, poprzednie myśli zaatakowały jego podświadomość. I widok Alli pod prysznicem. Alli wyłączyła prysznic i zaczęła się wycierać. Była zemocjonowana oceną http://www.operujewperu.pl/media/ skończeniu tych samochodowych formalności spotkali się w restauracji? - Słusznie rozumujesz - powiedziała. Dźwięk złotego dzwoneczka nad drzwiami „Royal Diner" ogłosił pojawienie się Alli. Kolacja była tu typowo domowa, alkoholu nie podawano. Kelnerki miały na sobie róŜowe bluzki, krótkie przed kolana spódnice i małe białe fartuszki. Restauracja ta nie zaliczała się do godnych uwagi lokali w mieście - szare niechlujne linoleum, czerwone wyblakłe obicia krzeseł, popękane blaty stolików - ale za to jedzenie było znakomite. JuŜ od progu Alli poczuła zapach słynnego tu placka z kremem orzechowym. Rozejrzała się i dostrzegła machającego do niej Marka. Nie mogła powstrzymać uśmiechu na widok podąŜającej za swoim wujkiem Eriki i tak jak on machającej rączką. Z szafy grającej wydobywały się dźwięki muzyki - śpiewał Ray Charles.

istnieniu właśnie niedawno się dowiedział. - Nie - odparł Gavin. - Ludzie mają video i do tej pory nikt nie rozpoznał tej kobiety. I tak się to ciągnie. - Spojrzał na zegarek. - Tyle mam do powiedzenia. Wiecie pewno, bo mówi się o tym w całym mieście, Ŝe Jonathanowi wstrzyknięto jakiś śmiercionośny płyn. Ale nikt nie wie, kto to zrobił. - Potrząsnął głową. - Nie uwierzycie, ile osób podchodziło dziś do mnie, przedstawiając listę podejrzanych. Sprawdź jest absolutnie jednostronna. Do tej pory Mark zachowywał się tak, jakby w ogóle jej nie dostrzegał. Była dla niego tylko asystentką administracyjną. Alli ponownie nabrała powietrza w płuca i zapytała: - No więc, w czym mogę ci pomóc? - Erika. Alli zmarszczyła czoło. - Nie rozumiem, o co ci chodzi. Erika miała zaledwie rok i była bratanicą Marka. Po katastrofie samochodowej, w której zginęli jej rodzice, sąd przyznał Markowi opiekę nad dziewczynką. Była uroczym dzieckiem - wszyscy darzyli ją sympatią. Po chwili namysłu Mark rozpoczął opowieść. - Gonię juŜ resztkami sił i nie mam zielonego pojęcia, co robić... Po jego powrocie do Royal w stanie Teksas, a było to przed dwoma laty, Mark