– Nie mogą zobaczyć, że z nami wychodzisz – zwróciła się po chwili do Shepa. Całą

30 Sobota, 20 maja, 6.35 Już wstał i krzątał się po pokoju, kiedy nagle umieszczony tuż przy łóżku stary aparat tarczowy rozdzwonił się przeraźliwie. Ten dźwięk nie tyle przestraszył Quincy’ego, co zdziwił. Nikt tu do niego nie telefonował. Z biura łapali go na komórkę, a miejscowi policjanci... czyli Rainie... woleli po prostu wpaść osobiście. Po chwili przyszła mu jednak do głowy nowa myśl. Znieruchomiał przy umywalce z jedną połową twarzy namydloną, a drugą już ogoloną. Znowu przenikliwe brzęczenie. Dziwne, ale nie mógł poruszyć nogami. Był pewien, że zadzwonią na telefon komórkowy. Ale podał też w biurze numer motelu, więc jeśli Bethie poprosiła jakąś pielęgniarkę, żeby go odnalazła... Telefon nie chciał umilknąć. Quincy przemógł się i ruszył w jego stronę. Minutę później odłożył słuchawkę. Tak jak się obawiał, rozmowa była okropna. I tak jak się spodziewał, krótka i konkretna. Gdyby zechciał przyjechać do szpitala. Odłączą aparaturę, kroplówkę. Koniec może nastąpić bardzo szybko albo bardzo powoli. Nigdy nie wiadomo. Zaczął się pakować. Kiedy na torbie zauważył białą pianę, zdał sobie sprawę, że nie dokończył golenia. Wrócił do umywalki. Musiał jeszcze zadzwonić w kilka miejsc. Telefony do Quantico były łatwe. Za to ostatnia, rozmowa z Rainie, wydawała się przerastać jego możliwości. W sprawach http://www.panilogopedia.pl/media/ Rainie nie wierzyła własnym uszom. – Chcesz powiedzieć, że Shep zaaranżował konfrontację między funkcjonariuszem policji a własnym synem, licząc na to, że zniszczy tym samym część dowodów przeciw Danny’emu? – Nie chodziło o jakiegokolwiek glinę, Conner. Zaaranżował to wszystko z myślą o tobie. Znasz Danny’ego od ośmiu lat. Do diabła, wszyscy w tym mieście wiedzą, że razem z Lukiem nie raz, nie dwa pilnowaliście chłopca popołudniami w biurze szeryfa. Jakie były szanse, że strzelisz? – Shep jest uczciwy. Nie manipulowałby dowodami. – Jest ojcem. Nie łudź się. – Byłam tam, widziałam wszystko. Wiem, co się stało. – No cóż, O’Grady już rozgłasza po całym mieście, że dowody są wątpliwe i jego dzieciak na pewno wyjdzie na wolność. Kto twoim zdaniem rozkolportował wiadomość, że oddałaś strzał przed zrewidowaniem Danny‘ego? Kto twoim zdaniem rozgłasza, że badanie

dziewczynką. Pierwsze lekcje baletu, dziesięcioletnia Melissa przy fortepianie. W tym stylu. – Żadnych fotografii matki? – Nie widziałem. – Jej sypialnia nadal wygląda jak pokój dziecka? Mnóstwo różowych falbanek i pluszowych misiów? – I klaunów. – Luke wzdrygnął się. Sprawdź Society Hill, Pensylwania Nocna jazda do Filadelfii zajęła Rainie tylko trochę ponad dwie godziny. Nie zważała na ograniczenia prędkości, zasady ruchu i zwyczajną uprzejmość. Na miejsce przyjechała w wojowniczym nastroju. Nietrudno było znaleźć elegancki dom Elizabeth Quincy. Rainie po prostu wjechała na wzgórze Society Hill i kierowała się jaskrawymi rozbłyskami kogutów na radiowozach. Na chodniku stała źle zaparkowana biała furgonetka lekarza. Trzy stojące obok siebie radiowozy należały do tutejszej policji. Starszy nieoznakowany sedan mógł być wozem dwóch przedstawicieli wydziału zabójstw. Oni też zaparkowali na chodniku, zostawiając dla innych samochodów dość miejsca na wąskiej uliczce. Trzy większe ciemne sedany stały skupione nieopodal wozów policyjnych. To musieli być federalni. Za dużo wodzów, za mało Indian - pomyślała Rainie, zastanawiając