dlatego, że zniknęła? Fakt, nie żyła jak mniszka.

Dane ciągle przesiaduje u Nate'a, chyba znów tam wpadnę. Mogę dostać to, czego chcę. Ale niekoniecznie w tym wypadku. No dobrze, poszukam jakiegoś psychoterapeuty. Kelsey odłożyła dziennik. Czy Sheila starała się uwieść Cindy, żeby udowodnić, że potrafi? Wstała. Czuła się niezręcznie. Nie chciała znać wszystkich intymnych myśli, uczuć i czynów swych przyjaciół. Wiedziała jednak, że musi doczytać dziennik do końca. Poczuła, że trochę spiekła sobie skórę. Dobrze, że posmarowała się kremem z filtrem. Rozejrzała się. Wszyscy byli w wodzie. Na łodzi powiewała flaga sygnalizująca nurkowanie. Na powierzchni ukazały się głowy Cindy i Larry'ego. Usłyszała śmiech. - Do czego ty celowałaś, Cindy? Chcesz, żebyśmy zjedli na kolację zgrabną wiązkę wodorostów? - Poczekaj, zaraz coś upoluję. - Głowa Cindy zniknęła. http://www.pokryciadachowe.biz.pl/media/ zrobimy przykrość Nate'owi, jeśli nie zjemy u niego. A poza tym, dokąd się właściwie wybierasz? Cindy będzie chciała wiedzieć, gdzie jesteś. W nocy wszyscy się wystraszyliśmy. Zmartwi się i będzie miała do mnie pretensje za to, że pozwoliłem ci wyjść. Zatrzymała się w drzwiach. - Masz rację, nie powinniśmy robić Nate'owi przykrości. Spotkajmy się u niego o siódmej. Wyszła, zanim zdążył zadać kolejne pytanie. Jesse Crane stał oparty o biurko. Wręczył Da- 161 ne'owi dokumenty, które chwilę przedtem leżały na

- Jakby wyczuwając zmieszanie Kelsey, zmienił temat. - Chciałabyś wejść na pokład? Mam w lodówce coś zimnego dopicia. -Wykorzystał jej wahanie. - Nie gryzę - dodał - chyba że się mnie o to poprosi. Wejść na jego łódź? To niezbyt rozsądne, ale przecież wokół jest mnóstwo ludzi. Jedni przypłynęli, Sprawdź początku - rzekła z uśmiechem Jessica. Siedziała w dużym skórzanym fotelu, trzymając długopis i otwarty notes, podczas gdy Jacob Peterson, ostatni pacjent tego dnia, tkwił w dziwnej pozycji na kanapie w jej nowoorleańskim gabinecie. Jessica nigdy nikomu nie mówiła, by się położył, prosiła tylko, by pacjent rozgościł się i usiadł wygodnie. Jacobowi widać było wygodnie, gdy siedział nieco skurczony z szeroko rozstawionymi nogami i ze splecionymi dłońmi, do tego z ponurym marsem na czole, do którego czasem dochodziło jeszcze łypanie spode łba. To była ich pierwsza sesja, lecz Jessica w ciągu minionych lat miała już wielu podobnych pacjentów, zarówno nastoletnich, jak i dorosłych. - Od początku... - mruknął. - No to początek jest taki, że starzy kazali mi przyjść do pani.