chce się na mnie zemścić za zło, które mu wyrządziłem. Nie wiemy kto, ale

- Po drugie, nadal nie masz motywu. Quincy i Elizabeth rozwiedli się wiele lat temu. Mówisz o długotrwałym, skomplikowanym spisku, który miał doprowadzić do brutalnego morderstwa. Ale dlaczego? Ich małżeństwo to odległa przeszłość. - Tego nie wiem - przyznał Montgomery. - Może mimo wszystko nie wykreśliła jego nazwiska ze swojej polisy ubezpieczeniowej? Może on oskarżał ją o śmierć ich córki? Daj mi trochę czasu, a na pewno to rozgryzę. - Aha! - wykrzyknęła triumfalnie Glenda. - Po trzecie, jeśli chodzi o śmierć jego córki, to dowody potwierdzają, że to nie był wypadek. Została zamordowana. Prawdopodobnie była pierwszą ofiarą tego zabójcy. - Co?! - zdziwił się Montgomery. - Myślałem, że to był wypadek. Prowadziła po pijanemu. Skąd pomysł, że to było morderstwo? - Ktoś popsuł pas bezpieczeństwa kierowcy. Są też dowody, że ktoś siedział obok niej. Śledztwem zajęła się policja z Wirginii. - Może sama popsuła pas? Może to było samobójstwo? - Po co miała go psuć? - zapytała oschle Glenda. - Wystarczyłoby po prostu go nie zapiąć. - Hm. - Montgomery był speszony. - Poruszył się nerwowo i uśmiechnął się lekko. - Nie wiem, co o tym sądzić - powiedział w końcu. 189 http://www.poradniapsychologiczna.info.pl przewrócił oczami. – O której wrócił do pokoju? – zapytał Sanders. – Czterdzieści pięć minut temu. Dwoje policjantów przesłuchuje teraz barmana, Eda Flandersa. Facet już wcześniej odwiedził jego lokal. Za pierwszym razem pokłócił się z grupką miejscowych, oskarżając o te morderstwa Danny’ego O’Grady. Wczoraj dostaliśmy biuletyn, żeby mieć oko na nieznajomych, których szczególnie interesuje strzelanina w Bakersville, więc zawiadomiliśmy barmanów. No i dzisiaj około siódmej zjawia się ten gość i znowu zaczyna swoje. Tyle że tym razem uczepił się policjantki Conner. – Wzrok oficera prześlizgnął się na Rainie. – Pani wybaczy, ale Duncan twierdził, że wie na pewno, jakoby zabiła pani swoją ma... panią Conner. – Najwyraźniej wydawało mu się, że zabrzmi to bardziej uprzejmie. – Powiedział, że ma dowód, ale kiedy Ed próbował coś wysondować, facet zmienił temat. Nie mieliśmy szansy tego typa obejrzeć... śledziliśmy go po ciemku... ale Ed przysięga, że już gdzieś go wiedział, tylko nie może sobie przypomnieć gdzie.

240 - Nie mógł tak szybko wypłynąć! Obciążyliśmy go dużym ciężarem! - Albert usłyszał swoje własne słowa. Zamilkł na chwilę, a potem eksplodował: - Oszukałeś mnie! Niech cię szlag, ty zimny sukinsynu! Odpuściłeś sobie swojego własnego ojca! - Wystarczył mi jeden dzień - mruknął, choć miał ściśnięte gardło. Sprawdź Quincy najwyraźniej nie był przekonany o winie chłopca. – Więc Danny najpewniej czuje się ze strzelbą, ale sięga po pistolety, a na cel bierze nauczycielkę, którą podobno uwielbia. Chowa się w sali, żeby nikt go nie zobaczył, ale po strzelaninie nie ucieka z budynku. Ciekawe. – Znowu odwrócił się do Sandersa. – A co do szkolnych komputerów... – Badają je teraz specjaliści – powiedział detektyw stanowy. – Główny komputer i trzy stacje robocze. Szkoła miała serwer Firewall, więc prawdopodobnie da się ustalić, które strony internetowe odwiedzano i kiedy. Do końca tygodnia mam otrzymać ich pełną listę. Dziś po południu dostałem wiadomość, że ktoś szperał w komputerach. Usunięto pamięć podręczną, skasowano plik historii i tak dalej. Wszystko wskazuje na próbę zatarcia śladów. Ale nasi spece nie zmartwili się tym zbytnio. Z większymi problemami potrafili się uporać. Obiecywali wziąć się do roboty dziś rano. – Jeśli będą jakieś problemy, mamy w Biurze świetnych ekspertów od odzyskiwania