zawsze podsycał jego agresję i Joanne z czasem

bawił, obserwował reakcję Carrie, upewniał się o potędze swojego wpływu na nią. Nawet pocałować jej nie zamierzał. To wszystko była gra, udawanie, zabawa... Kosztem Carrie. - Nie jestem głodna - powiedziała cicho. - Zobaczę, jak się miewa Danny, a potem też się chwilę zdrzemnę. - Dobrze - zgodził się Nik - ale najpierw daj mi swój paszport i dokumenty Danny'ego. - Po co? - Carrie się przestraszyła. - Mamy polecieć do domu, zapomniałaś? Trzeba będzie załatwić formalności. - Ale mówiłeś, że polecimy twoim samolotem, więc chyba nie potrzebujemy biletów. - Bez dokumentów nie przekroczymy granicy. - Rzeczywiście. Zupełnie zapomniałam. Wyciągnęła z torebki paszporty, położyła je na stoliku, obok laptopa Nikosa, i poszła do Danny'ego. Tym razem nikt jej nie zatrzymywał. R S http://www.powiekszaniebiustu.biz.pl/media/ - A co z Jackiem? - spytał żałośnie. - Zadzwonię tam niedługo i się dowiem. Może już śpi, wtedy przynajmniej uniknę odpowiedzi na pytania, czemu nie możesz z nim rozmawiać. - Rozmawiać chyba mogę? - Podniósł na nią zbolały wzrok. - Nie, dopóki nie wytrzeźwiejesz i nie odzyskasz normalnego głosu. I zrób coś z tą gębą, posmaruj czymś albo co, bo inaczej jeszcze długo go nie zobaczysz. - Och, Lizzie... Tak mi przykro! Upiła kolejny łyk. - Idź do diabła! 82 Kiedy Clare zawiadomiła Novaka, że zamierza wziąć

- Mówię, że odpowiedziałam! - Naprawdę? – Lereena najprawdopodobniej próbowała wygrać międzyrasowy konkurs na “najwstrętniejszą kobietę roku”. Miała już mój głos w kieszeni. - Chciałam skorzystać z rady Rolara, ale gdy zaczęłam mówić to szarpnęło mną i już... - A o czym w tamtej chwili myślałaś? - przymilnie, ale jadowicie, zbliżając się do moich uszu, lecz patrząc na zdezorientowanego wampira. Dosłownie jakby nakryli mnie ścianą leśnego pożaru, wszystko¬ trawiącego i bezlitosnego, który wypala doszczętnie duszę. Lereena miała rację. Zdążyłam domyśleć się odpowiedzi. Ale nie takiej, jaka miała być. Sprawdź Kilku musiała pożegnać, kiedy w jej życiu pojawił się mały Danny i nie mogła już dłużej prowadzić treningów w środku nocy, tak jak sobie życzyły niektóre bardzo ważne osobistości. Na szczęście udało jej się dostać pół etatu w klubie, a resztę dnia poświęcała takim klientom jak Elaine, którzy mogli trenować w ciągu dnia, kiedy Danny przebywał w swoim żłobku. R S - Zobacz! Lulu i Darren! - Elaine niemal wyrwała pismo z rąk Carrie. - Ona chyba też jest twoją klientką. - Tak - odparła Carrie zaniepokojona prędkością, z jaką jej myśli przebiegły od Lulu do Nikosa