nic mi nie jest. - Zamilkł na moment i uśmiechnął się

R S Teraz już wiedział na pewno, że ona się tylko droczy, że wkrótce będzie należała do niego. Duszą i ciałem. Carrie wpatrywała się w złotą obrączkę na palcu. Była żoną Nikosa Kristallisa. Pobrali się w dwa tygodnie po tym, jak Nik złożył jej tę niesłychaną propozycję. Te dwa tygodnie minęły prawie niezauważone. Najpierw Carrie cały czas i energię poświęcała opiece nad chorym Dannym, a kiedy w końcu wyzdrowiał, starała się znaleźć spokojną chwilę i poważnie rozmówić się z Nikiem, ale to jej się nie udało; bez przerwy był zajęty i w ogóle nie miał dla niej czasu; skończyło się na tym, że przed chwilą zostali małżeństwem. Carrie wciąż nie mogła uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę. Straciła wszelką kontrolę nad własnym życiem, a wszystko działo się bardzo szybko, wbrew jej woli i niemal bez jej udziału. Tylko jedną decyzję pozwolono jej podjąć samodzielnie: w jakiej http://www.prawo-medyczne.info.pl czuł, że to prawda, chociaż daleko bardziej odpowiadał mu alternatywny scenariusz, zgodnie z którym Bolsover trzymał kamień i szmatę gdzie indziej aż do zakończenia przeszukania. - Przecież mógł je po prostu wyrzucić - zasugerowała Shipley. - Na przykład do pojemnika na śmieci daleko stąd, albo zakopać w ziemi, albo spalić szmatę, opłukać kamień i podrzucić komuś do skalniaka. - Albo schować w sprawdzone już przez nas miejsce - upierał się Kirby. - Helen, ludzie naprawdę robią różne dziwne i głupie rzeczy. Zwłaszcza spanikowany facet, który rozwalił żonie głowę i nie

może nawet wiąże się to z tymi ohydnymi zabójstwami. Nie mogę zrobić nic, poza zapewnieniem, że trudno o większą pomyłkę. - Może pan znacznie więcej. Może pan mi powiedzieć, co naprawdę pan myśli... wyczuwa na Sprawdź - Bo ich żałuje! - Matka, Patricia, raczej pokpiwała z córki, niż jej broniła. Shipley nie do końca ich żałowała, a jednak miała w sobie ślad czegoś - może humanitaryzmu? - co przynajmniej pozwalało jej zastanowić się przez chwilę nad dwoma nurtującymi ją i budzącymi strach pytaniami: Dlaczego? Jak? Pierwsze wystąpienie Johna Bolsovera przed sądem rejonowym w Hendon było z jej punktu widzenia gorsze od większości podobnych. Nie świadczyła w tej sprawie, wiedziała, że Bolsoverowi odmówią wypuszczenia za kaucją ze względu na wagę zarzutu, obserwując go zaś na ławie oskarżonych,