na stare śmieci, do dziwek. - Wstał z wysiłkiem i

każdy kochający tatuś), rozpłakał się sam z upokorzenia, przysięgając, że nigdy więcej nie zrobi czegoś tak okropnego. Ale krzyki córeczki wzniosły się wkrótce na taki poziom, że złość wróciła. Jeśli jeszcze raz tkniesz ją choćby palcem, przysięgam, że złożę skargę! - Ach, tak? Ciekawe gdzie. - Na policji, w opiece społecznej, wszystko jedno. - I co potem? Nawet jeśli cię nie obchodzi, że narobisz sobie kłopotów, to wiedz jedno: zaczną od zabrania Iriny, a wtedy nigdy już jej nie zobaczysz. Prawdę rzekłszy, specjalnie bym się tym nie przejął. - Ale się przejmiesz - głos Joannę drżał - jeśli cię wsadzą za kratki, jak się dowiedzą, coś zrobił. - Zamknij się wreszcie! Tym razem mu się postawiła. - Wszyscy wiedzą, co się dzieje w więzieniu z facetami, którzy znęcają się nad małymi dziećmi. Natychmiast spuścił z tonu. - Nie masz co tak rozdmuchiwać wszystkiego. - Uderzyłeś naszą córkę. http://www.prooptyk.pl - Na kogo byłeś wściekły? Na mnie? Ash skrzywił się, odrzucił źdźbło. - Nie, na mojego ojca. - Wskazał głową grób matki. - Na jej nagrobku nie ma nic poza imieniem, nazwiskiem i informacją, że była żoną Bucka Tannera. W oczach ojca to było jej najważniejsze osiągnięcie i jedyny wyróżnik. - Dla ciebie i twoich braci była kimś więcej. Ash oparł się o drzewo. - Kimś znacznie, znacznie więcej. - Gdzieś w oddali odezwała się przepiórka i jej głos obudził w Ashu wspomnienia, a zaraz potem przyszło pragnienie, by podzielić się nimi z Maggie.

Lizzie odchyliła się na oparcie i zamknęła oczy. Wiedziała, że Christopher nigdy nie wszcząłby alarmu, gdyby nie miał poważnego powodu do obaw. Najbardziej zmartwiła się tym, że gdy zapytała, czy Jack chce z nią rozmawiać, okazało się, że śpi. - Śpi czy tak z nim źle? - zapytała, a Christopher Sprawdź do pokoju, żeby zapytać, czy ma przynieść herbatę. Keenan podziękował, następnie z jej pomocą namówił Sandrę Finch do przejścia do kuchni. Chciał zostać sam na sam z Patstonem. - No dobra, panie Patston, może teraz wrócimy do pytań, żeby mieć to już z głowy? - Oczywiście, chętnie panu pomogę. - Dziękuję. - Keenan zerknął na ustawioną na stole tacę. - Ale proszę nie zapominać o herbacie. Na pewno się panu przyda. - Niczego mi nie trzeba. - Tony za nic nie poprosiłby o drinka.