376

- Na miłość boską - ryknął Matthew - co to ma znaczyć? Po co nam gliny? - Nie zostaniemy tu ani chwili dłużej - zapowiedział Mick Izabeli. - Świetny pomysł! - zgodził się Matthew. - Znakomity! - Nie możemy wyjechać - oświadczyła. - A zwłaszcza teraz. Mick obrzucił Matthew złym spojrzeniem i ruszył w stronę schodów. - Niech tylko coś znowu spróbuje, zaraz krzycz, jasne? - I po chwili powtórzył: - Jasne? - Dobrze. Matthew ruszył w stronę dziewczynek. - Trzymaj się od nas z daleka - odezwała się ostro Flic. Zastygł w pół kroku. - Ale co się stało? - pytała siostrę zapłakana Chloe. - Czemu oni się bili? - Temu - Mick odwrócił się w połowie schodów - że wasz pieprzony ojczym... - Mick, cicho bądź! - przerwała mu Izabela. - ... dobierał się do Imogen! http://www.psychopedagogika.pl - Dziewczynki nie były jego dziećmi - wyjaśniła krótko Zuzanna. - Mógł z całego serca pragnąć żyć z nimi jak najlepiej, choćby ze względu na Karolinę, ale nigdy nie pokochałby ich tak głęboko jak matka. - Myśli pani, że ciąża pani Gardner mogła spowodować jeszcze więcej niesnasek? - Owszem, gdyby dziewczynki o niej wiedziały. - Ale nie wiedziały. - Chyba nikt nie wiedział... może oprócz samej Karo. No i wreszcie tamto pytanie: Czy zdaniem Zuzanny złe stosunki męża z córkami mogły doprowadzić Karolinę do takiego stanu, że postanowiła odebrać sobie życie? 160

i oddana. Był dla niej pełen uznania i podziwiał ją za to. - Stoję murem za przyjaciółmi, bez względu na wszystko - powiedziała Shey, w ten sposób potwierdzając jego opinię. - Ale nie jesteś w stu procentach przekonana, że Parker postępuje słusznie? - naciskał. - Uważasz, że jednak powinna Sprawdź - Masz teraz tyle roboty, że nie może być mowy o żadnym kacu - podkreśliła Zuzanna. - Chcą zamówić dwanaście powłoczek i trzy makatki - wyjaśniła Karolina. - I to tylko początek. - Więc sam widzisz, jaka będzie zajęta - uściśliła jej przyjaciółka. - Czemu jej na to pozwalasz? - spytał Matthew Karolinę, kiedy leżeli już w łóżku. - Na co? - Żeby odpowiadała za ciebie na pytania. - Wcale za mnie nie odpowiada - odrzekła Karolina ze zdziwieniem. - Dziś wieczorem to robiła.