obrazy, nic nie będzie mógł na to poradzić.

Zamknęła oczy, zamrugała i zrobiła krok w prawo, by spojrzeć na obraz pod innym kątem. Było w nim coś dziwnego, coś, czego wcześniej nie widziała. Chociaż... może po prostu o tym zapomniała? Nie potrafiła wytłumaczyć, jak to się stało, ale obraz wyglądał teraz inaczej. Próbowała sobie wmówić, że to tylko przywidzenie. Przecież musi to być ten sam obraz, który oglądała wcześniej i który wprawił ją w zachwyt, bo był piękniejszy niż wszystko, co dotąd widziała. Teraz jednak nie wywoływał tego samego uczucia. Nie przemawiał do niej, jego atmosfera nie poruszała w niej żadnej czułej struny. Dlaczego? Na czym polegała różnica? Tempera zdjęła obraz z haka i zbliżyła się do okna. Przez kilka chwil przyglądała się malowidłu, potem odwróciła je i obejrzała z drugiej strony. I wtedy, chociaż nie znalazła oczywistego dowodu, nabrała absolutnego przekonania, że obraz jest falsyfikatem! Tempera przeszła przez zdobioną łukiem bramę i zboczywszy z drogi, weszła na krętą ścieżkę, która prowadziła http://www.rehabilitacja-swinoujscie.com.pl/media/ nie poradziłaby sobie z tym, przecież wiesz. - Dlaczego nie przyznałaś się Imogen, że ich widziałaś? - spytała Jane Ripon. - Bo tak zdecydowałam. - Dlaczego? - Wolałam wymazać tę scenę z pamięci. - Ale przedtem mówiłaś, że się zastanawiałaś, czy to było słuszne. - Dla mnie było. - A dla Imogen? - spytała Zuzanna. Flic spojrzała jej w oczy. - Ty mi to powiedz. To ty jesteś świrologiem. 372 - Miała tylko dwanaście lat.

- Nie zdawałem sobie sprawy, że masz piegi. - Bo zwykle ukrywam je pod makijażem. - Nie powinnaś. Są śliczne. Kat patrzyła mu przez dłuższą chwilę w oczy, po czym nagle odwróciła wzrok. - Co się dzieje? - spytał, wyczuwając zmianę. Sprawdź za najlepsze: wymazała całe wydarzenie z pamięci. - Jej matka miała takie same skłonności - powiedziała z wysiłkiem Sylwia. - Do tworzenia „wersji"? - spytał Matthew. 373 - Nie w ten sam sposób. Ja wcale nie sugeruję, że Karo choćby przez chwilę podejrzewała Richarda o nadużycia natury seksualnej. - Skądże znowu! - wykrzyknęła namiętnie Zuzanna. - Ale często, jeśli tylko mogła, chowała głowę w piasek. - Sylwia patrzyła na Matthew. - Najpierw w relacjach z Richardem, potem z córkami. Udawała przed samą sobą, że nic złego się nie dzieje, że wszystko samo się rozwiąże. - Wiesz chyba, że to Richard był powodem, dla którego Karo