Kupiłem je po pracy w sklepiku koło biura. - Spojrzał Flic prosto w

sobie, jak po pierwszym okropnym przesłuchaniu na policji wspomniał Jackowi Crockerowi, że Flic mogła próbować go obciążyć śmiercią Izabeli. Jej wypadkiem, tak właśnie się wyraził. Nic więcej nie przyszło mu nawet do głowy. Teraz patrzył ze zdumieniem to na Zuzannę, to znów na Flic. - Zrobiłam to z wielką niechęcią. - W niebieskich oczach znów coś zamigotało. - Naprawdę. Ale dzięki Imo Izabela dowiedziała się, że z tym molestowaniem to lipa. - Obrzuciła siostrę pogardliwym spojrzeniem. - I dlatego wyszła z domu, przypuszczam, że chciała cię znaleźć. A nawet gdyby jej się nie udało, wiedziałam, że to tylko kwestia czasu, może godzin, zanim powie wszystko Groosi albo policji. Nie mogłam do tego dopuścić... A potem napatoczył się stary John. Stał na peronie i domyśliłam się, że widział, co się stało, więc próbowałam załatwić i jego. - Dobry Boże! - wykrzyknął Matthew. - To ty go zamknęłaś w tym schronie! Spodziewałaś się, że dostanie ataku serca i umrze tam w ciemnościach! 367 - A wczoraj poszłam odwiedzić go w domu. Myślałam, że może... - Przez twarz Flic przemknął cień boleśnie posępnego http://www.restauracjabracka.pl/media/ i niemal dostała szału, kiedy poproszono o to Matthew, jako najspokojniejszego z dorosłych. Zuzanna przypomniała jej, że w tej chwili najważniejsza jest babcia; jeśli Flic wsiądzie bez awantur do mini, to pewnie dotrą do szpitala Royal Free razem z karetką. - Zadzwonimy do was, gdy tylko się czegoś dowiemy - obiecała młodszym dziewczętom. - Dziękuję - powiedziała Chloe głosem, który zabrzmiał wyjątkowo dziecinnie. - Mam dla ciebie specjalne zadanie: chciałabym, żebyś zaopiekowała się Imo. - Jej nic nie jest. - Nieprawda - odrzekła Zuzanna łagodnie, ale stanowczo. - Z nią wcale nie jest dobrze.

Nie, jak dotąd nie padł na niego nawet cień podejrzenia, przynajmniej nie po pierwszej wizycie detektywa Rossa w Aethiopii. Tym, co nie dawało mu spokoju, co go prześladowało, było widmo możliwości, że Karo chciała umrzeć. Dzięki Bogu samobójstwo zostało wykluczone. I to przez samego koronera. Sprawdź - Naprawdę uważasz, że zrobiła to celowo? - Nie wiem, Karl, ale według mnie na pewno nie zgubiła tej bransoletki. - Na pewno? 50 - Nie mam najmniejszych wątpliwości. - To chyba lekka przesada. - Wiem. - Matthew milczał przez chwilę. - Sam sobie w duchu powtarzam, że dopatruję się zbyt wiele w zwykłym zbiegu okoliczności. - Jesteś przygnębiony - zauważył uprzejmie Karl. - Ja? - Matthew starał się panować nad głosem. - Raczej wkurzony!