Blondynka pokręciła głową.

Naciągam dres, zapinam suwak kurtki, schodzę z pokładu. O tej porze nikogo tu nie ma, więc bez świadków przemykam do samochodu. Na tylnym siedzeniu Sherry jest gotowa do drogi. Obok niej leżą jej ubrania, odznaka i torebka. – Spokój zapewniam ją. Co chwila zerkam w boczne lusterko i jadę z nią w ślepą uliczkę, oddaloną mniej więcej półtora kilometra od restauracji, w której wcześniej się z nią spotkałam. Znamy się od lat i wielka szkoda, że musiałam ją zabić, ale prawda jest taka, że zawsze mnie wkurzała. Co to za policjantka bez jaj? Parkuję w zaułku i wycieram wszystkie powierzchnie na wszelki wypadek, na wypadek, gdybym w drodze z restauracji zostawiła odciski palców. Rzucam rękawiczki na tylne siedzenie, polewam wszystko benzyną i pocieram zapałką o trzaskę. Syk. Mały płomyk na chwilę rozjaśnia noc. Przez otwarte okno ciskam go na rękawiczki. Ogień! Tylne siedzenie staje w ogniu, po chwili płonie cały samochód. Cudownie, myślę sobie i ruszam biegiem, i wtedy go widzę. Facet na motorze jedzie za mną. Cholera. Puls mi przyspiesza, pocą mi się dłonie i czoło. A jeśli mnie widział przy samochodzie? Jeśli zdoła mnie opisać? Jeśli... Uspokój się! Nie widział cię. Owszem, pewnie znajdzie płonący samochód, ale o to ci http://www.restoria.com.pl który wypełzł z bagien, choć w głębi duszy wiedział, że to nie dzikie zwierzę zawędrowało zbyt blisko jego domu. O nie. Liście znieruchomiały w ten upalny, bezwietrzny dzień. Bentz wytężył wzrok. Wiedział, że ją zobaczy. Znowu. 1 nie zawiódł się. Widział ją w rozedrganym upalnym powietrzu. W tej samej czarnej seksownej sukience. Uśmiechnęła się lekko. Stała między dwoma wysokimi cyprysami. Jennifer. Jego pierwsza żona. Kobieta, której ślubował miłość do grobowej deski. Suka, która go zdradziła... Nadal równie zmysłowa i piękna jak przed laty. W powietrzu unosił się zapach gardenii.

Tylko że córkę pochłaniało pisanie książki i planowany ślub. Nie chciała myśleć, że ojciec wariuje. Choć był święcie przekonany, że ktoś się nim bawi, w głębi duszy podejrzewał także, że niektóre wizje Jennifer to produkty jego umysłu. Może prowokacja sprawiła, że w jego mózgu otworzyła się jakaś klapka? Nie chciał się przyznać sam przed sobą, że już nie wie, co jest rzeczywistością, a co wyobrażeniem. – Nie widziała tego? – Olivia wskazała fotografie. Sprawdź – Ostatnia prawną właścicielkę tego samochodu. Skąd ją znasz? Skąd masz ten wóz? – Dostałam. – Od kogo? – Od przyjaciela. Oprzytomniał. – Nie rób tego. Koniec gierek. Zgodziłem się tu przyjechać, pod warunkiem że mi wszystko opowiesz, wyjaśnisz, co się dzieje, a ty odpowiadasz półsłówkami i niedopowiedzeniami. Dość tego. – Wyjął komórkę i zadzwonił do Hayesa. – Nie! – krzyknęła. – Za późno. Skrzywiła się. – Do kogo dzwonisz? – A jak myślisz? – Na policję. – Bingo.