o dobrych kilka lat. No cóż, choć daleko mu było do czterdziestki,

i pobiegnij do kuchni zapytać pani Caird, czy możemy już przejść do jadalni. Ale nim Lizzie zdążyła zareagować, Amy podskoczyła na równe nogi. - Ja pójdę! - zawołała. Lizzie zmarszczyła brwi i ku przerażeniu Willow podstawiła młodszej siostrze nogę. Amy potknęła się i upadła na twarz. Rozpłakała się głośno. Willow natychmiast podbiegła do dziewczynki. Pomogła jej się podnieść i otarła łzy. Po raz pierwszy Amy nie odepchnęła jej. - Jesteś potworem, Lizzie Galbraith - krzyknęła zamiast tego. - Nienawidzę cię! To zdenerwowało Mikeya, który też zaczął płakać, Willow poczuła, jak jej policzki przybierają ze wstydu szkarłatną barwę. Wieczór ledwo się rozpoczął, a dzieci już zdążyły ją upokorzyć. Zerknęła nieśmiało w stronę Scotta tylko po to, by odkryć, że iskierki rozbawienia, które wcześniej dostrzegła w jego spojrzeniu, zastąpił ponury cień dezaprobaty. - Dziękujemy ci, Scott, za uroczą kolację. Pani Caird to prawdziwy skarb. Musisz uważać, bo chwilą nieuwagi i ukrad- http://www.stomatologkrakow.biz.pl Zdał sobie sprawę, Ŝe oczy ma utkwione w drzwiach sypialni. Spojrzał na zegarek. Minęło dwadzieścia minut. Czuł się zawiedziony, ale zaakceptował jej decyzję. W końcu poza przyjemnością nie miał jej nic do zaoferowania, a to mogło jej nie wystarczać. To było jednak wszystko, co mógł jej dać. Powiedział to jasno, Ŝeby nie było Ŝadnych nieporozumień, z których wynikłyby kłopoty dla nich obojga. Czując, Ŝe nie zaśnie, wstał z łóŜka i podszedł do okna, które wychodziło na tyły posiadłości. W świetle księŜyca widział łąki i doliny ziemi Hartmanów. Jako dziecko lubił to miejsce, ale juŜ jako nastolatek liczył dni do wyjazdu stąd. Obaj z Mattem poprzysięgli sobie, Ŝe póki ojciec Ŝyje, noga ich tu więcej nie postanie. I dotrzymali słowa. Mark znieruchomiał, gdy usłyszał, Ŝe drzwi się uchylają. Bał się spojrzeć, by nie stwierdzić, Ŝe to złudzenie.

Nabrała powietrza w płuca. Mark mylił się. Decyzja nie naleŜała do niej, tylko do jej serca. ROZDZIAŁ ÓSMY Nie przyszła. Zdał sobie sprawę, Ŝe oczy ma utkwione w drzwiach sypialni. Spojrzał na zegarek. Minęło dwadzieścia minut. Sprawdź Dlaczego myślisz, że jest dla ciebie niemiła? - Nazywa mnie paskudą. - Sprawia ci tym przykrość? - Wcześniej tak do mnie nie mówiła. R S - A kiedy zaczęła? Amy utkwiła w Willow swoje smutne, błękitne spojrzenie. - Zaczęła, gdy Sarah Anne odeszła. - Sarah Anne? Kto to? - Nasza poprzednia niania. Ta, która była po Belindzie. Sarah Anne była bardzo niemiła. Cały czas nazywała Lizzie paskudą. No, chyba że tata był w pobliżu, wtedy była dla nas supermiła.