Ataki furii zdarzały się coraz rzadziej, tak jak i napady

110 Zastanowiła się, czy nie wypytać True o Arturo Pavona, ale na to też się nie zdecydowała. Gallagher na pewno spyta, skąd wytrzasnęła to nazwisko, a Milla nie chciała kłamać mu w żywe oczy. P za tym Diazowi zdecydowanie by się to nie spodobało. Była tego pewna, choć nie wiedziała dlaczego. Diaz lubił pracować sam, wolał, żeby ludzie wiedzieli o nim jak najmniej. A gdyby i on, i True jednocześnie szukali Pavona, teoretycznie mogliby wpaść na siebie Nie, to nie był dobry pomysł. Diaz mógłby wycofać się ze współ pracy, a na to absolutnie nie mogła sobie pozwolić. ** Poleciała pierwszym porannym samolotem z Dallas do El Paso, zahaczyła o mieszkanie, by zostawić bagaż, i pojechała do biura Poszukiwaczy Było jeszcze wcześnie, ale gorąco stawało się już dokuczliwe i Milla westchnęła tęsknie za zimą. Wkroczywszy do biura, zobaczyła Briana w wesołkowatym nastroju; zawsze kończyło się to podpuszczaniem Olivii i doprowadzaniem jej do furii. Dziś dawał jej rady dotyczące wyglądu i ubioru, ku wyraźnej uciesze reszty załogi. - Powinnaś zmienić uczesanie - powiedział, przysiadłszy na http://www.stomatologkrakow.org.pl/media/ 451 mówił nie tylko o ślubie, ale także o dzieciach. Jak ona w ogóle zdołałaby...? - Małżeństwo nie byłoby mądrym ruchem - powiedziała. Odwrócił się i spojrzał na nią tymi ciemnymi, bezdennymi oczami. Wpatrując się w twarz Milli, czekał na jej dalsze słowa. - Naszymi problemami emocjonalnymi dałoby się chyba załadować kilka tirów. Ja chyba muszę zacząć chodzić na psychoterapię - zaśmiała się gorzko. - A ty jesteś płatnym mordercą. Jakie to daje perspektywy na przyszłość? Jeszcze nawet nie wiem, co chcę dalej robić. Czy trzymać się Poszukiwaczy, czy może zostać nauczycielką, co dawno już chciałam zrobić. Chciałabym i teraz, ale...

życiu nie zdarzyło się jej stracić apetytu, ale teraz była tak wyczerpana, że samo podniesienie łyżki urastało do rangi wyczynu i musiała niemalże zmuszać się do dalszego jedzenia. Siedziała pochylona, prawie z nosem w zupie. Patrzyła tępo w miskę, nie chciała patrzeć na nic innego i myśleć o niczym innym. Teraz było jej an43 Sprawdź wszystko o kotku, o samochodzie, o wielkim nożu, którym pan odciął mu szlufkę od spodni, i o tym, że przeprasza, bo rozmawiał z nieznajomymi. Lekarz zabrał Maksa na bok, aby go zbadać, ale ponieważ dziecko siedziało w cieniu, pod samochodem, udało mu się uniknąć promieni słonecznych i najgorszego upału. Milla, podobnie jak reszta szukających, marzyła za to o zimnej wodzie i klimatyzowanym wnętrzu. Wrócili do punktu zbornego. Wszyscy karnie odmeldowywali się, po czym znikali w swoich autach i półciężarówkach. Milla już kierowała się w stronę własnej toyoty, gdy zatrzymał ją reporter lokalnej telewizji. Szefowa Poszukiwaczy tradycyjnie życzyła wszystkiego dobrego rodzinie odnalezionego chłopca, pochwaliła