Pod Laurą ugięły się kolana.

Gestem zaprosiła go do środka. – O co chodzi? – Znów o cukiernika. Pamiętasz, nie pokazał się w sobotę, więc zabrakło nam ciastek. I teraz to samo. – Dzwoniłeś? – Dwa razy. – Blake potrząsnął głową. – Nagrałem się na sekretarkę. – I jeszcze nie oddzwonił? Blake rozłożył ręce. – Ani nie przywiózł towaru – dodał. – Który to już raz? – Czwarty. Nie znoszę drania. – Wziął do ręki przycisk do papieru i zważył go w dłoni. Serce z bakaratu, które Kate dostała od Richarda na ostatnie walentynki. – Nienawidzę braku odpowiedzialności. Kate uśmiechnęła się do siebie. Właśnie dlatego, mimo licznych wad, Blake był tak doskonałym pracownikiem. – Zajmę się tym – uspokoiła go. – Trzeba będzie chyba poszukać innego cukiernika. – Najwyższy czas! – Blake pogroził jej palcem. – I nie słuchaj żadnych łzawych historii. Co z tego, że zdechł mu pies albo uciekła od niego żona. Lub odwrotnie. Przede wszystkim nie wywiązał http://www.szfalnia.pl w stanie pracować. Czy uważają na Patryka? Wiedziała, jaki jest ciekawski. Rączka od garnka zwrócona w jego stronę stanowiła zaproszenie, by sprawdzić, co jest w środku. Wzdrygnęła się wyobraziwszy go sobie poparzonego jakimś wrzącym płynem. A bliźniaki! Są w takim trudnym wieku. Same ręce, łokcie i nogi. Nie potrafią przejść przez pokój nie zrzucając czegoś. Szczególnie Darren. W tej chwili rozległ się głośny huk i mrożący krew w żyłach wrzask. Malinda zerwała się na nogi, ale Jack już był w pokoju. - Nic się nie stało. Tylko Darren spuścił sobie rondel na nogi. Kolacja będzie za pięć minut, więc

oczywiste. Richard był jej przeznaczony. Będą ze sobą już na zawsze. Rozbierając się, podeszła do łóżka. Miała na sobie tylko majteczki i stanik. Szerokim gestem odsunęła kołdrę i stanęła jak wryta. Z ust wyrwał jej się stłumiony okrzyk. Patrzyła na obrzydliwą brunatną maź na środku łóżka, czując, jak żołądek podchodzi jej do gardła. Co to takiego? Wyciągnęła rękę, ale zaraz ją cofnęła. Sprawdź Co się, do diabła, z nim dzieje? Richard wstał i podszedł do łóżeczka. Przez jakiś czas wpatrywał się w małą. To moja córka, pomyślał. Moja i Kate. Więc dlaczego czuje tylko złość? Dlaczego ma wrażenie, że świat zwalił mu się na głowę? Zawsze miał to, czego chciał. To on podejmował decyzje. Tak właśnie układało się jego życie i wolał, aby tak było nadal. Jednak tym razem sytuacja wymknęła mu się spod kontroli. Stracił panowanie nad swoim życiem. Kate mówiła mu: ,,nie’’, a on musiał się z tym pogodzić. Co wcale nie znaczyło, że mu się to podoba. Czując, że nie może już dłużej patrzeć na dziecko, wyszedł z pokoju. Upewnił się, że Kate zasnęła, i wyjął z barku butelkę Jacka Danielsa oraz szklankę.