szczupłe opalone nogi, a ramię podłożyła pod głowę. Była blada i

oglądać kolejne zdjęcia, przejęta przyszłością, jaka na nią czeka. Jej życie miało się przecież zupełnie zmienić. Richard był taki, jak go sobie wyobrażała. Wysoki, z ciemnymi włosami, o atletycznej budowie ciała i chłopięcym uśmiechu. Wyglądał na silnego i pewnego siebie. Właśnie kogoś takiego potrzebowała. Tylko w nim mogłaby się zakochać. Richard i Julianna. I Kate, czyli problem. Julianna zmarszczyła brwi. Nie życzyła nic złego tej kobiecie, w końcu to również dzięki niej odnalazła Richarda. Gdyby Kate tak bardzo nie chciała mieć dziecka, nigdy by go nie poznała! Znowu zaczęła przeglądać fotografie, czytając kolejne podpisy. Richard i Kate na nartach w Aspen. Richard i Kate żeglują po jeziorze Pontchartrain. Wakacje w tropikach. Objęci. Uśmiechnięci. Patrzący sobie w oczy. Julianna oglądała kolejne zdjęcia, czując dławienie w gardle. Kate nie była piękna. Trudno nawet powiedzieć, żeby była szczególnie ładna. Ale miała klasę. A poza tym wcale nie wyglądała na małą, zagubioną dziewczynkę. Dotknęła jednej ze lśniących fotografii Kate. Richard mógł się zakochać http://www.szkolarodzeniazelazna.com.pl stare wydania gazet i wynotować wszystkie informacje o tajemniczych zgonach dostojników z tych krajów. Luke spojrzał na Kate i Juliannę. – Wiem, że to może zająć sporo czasu, ale nie mamy innego wyjścia. Lepsze to niż czekać, aż Powers sam uderzy. Spojrzeli po sobie, a potem zaczęli działać. Wiedzieli, że mają mało czasu. Jeśli John ich ściga, to z pewnością jest szybki niczym błyskawica. Przemeldowali się do nowego hotelu. Była to straszna nora z wystrojem w średniowiecznym stylu, jakby można było uzyskać ten efekt, używając jedynie czarno-czerwono-srebrnych błyszczących tapet. Recepcjonistka nie miała pojęcia, gdzie jest najbliższa czytelnia, nie mówiąc już o bibliotece, ale podsunęła im książkę telefoniczną. Dowiedzieli się, że biblioteka imienia Martina Luthera Kinga Jr.

zabił. Jego i mamę. I Richarda. To wszystko moja wina. A teraz John zabije Emmę. Kate usiadła na podłodze, a komórka wypadła jej z ręki. Uniosła dłoń do ust. – O Boże! Jeśli to prawda, to... co mam robić? Julianna przykucnęła przed nią. Sprawdź czując, że robi jej się niedobrze. – Nie chcę z tobą rozmawiać, Nick. Idź do stolika. Niespodziewanie złapał ją za rękę. – A co byś zrobiła, gdybyś się dowiedziała, że mąż cię zdradza? Czy wybaczyłabyś mu, czy też nie? Pytam poważnie. Skrywane emocje zaczęły ją dławić. Nick dotykał zbyt bolesnych i osobistych spraw. – Puść! Jeszcze mocniej zacisnął palce. – Podziwiam cię, Kate. Jesteś silna i uczciwa. Większość ludzi jest zupełnie inna. Choćby Tess... Te słowa wydały jej się obrzydliwe. Czuła, jak pełzną niczym robaki