powinienem tu zostać. Porozmawiam z moim szyprem,

- Nie wiem, co tu się dzieje, ale się dowiem. Pan równie dobrze jak ja zdaje sobie sprawę z tego, że po mieście grasuje najprawdziwszy wampir. Zamierzam go powstrzymać, a w tym zadaniu możemy sobie nawzajem pomóc. - Podniósł się z krzesła. - Proszę zadzwonić, gdy będzie mnie pan potrzebował lub cokolwiek wiedział, ja też będę do pana dzwonił. Teraz tylko przyszedłem powiedzieć, że nie zdołałem jej dopaść i że na pańskim miejscu bardzo bym na siebie uważał, szczególnie w nocy. Dziękuję za poświęcony mi czas. Skinął głową i wyszedł. - A to skurwysyn! - zaklął Sean. - Powinienem był go zaaresztować. Tylko za co? Za to, że znał prawdę? Kiedy Jessica wróciła do domu, Stacey i Gareth właśnie skończyli. Wszędzie wisiały warkocze czosnku z wplecionymi w nie dla niepoznaki kwiatami, jakby stanowiły oryginalną dekorację. Wazy ze święconą wodą oraz symbole religijne stały, gdzie tylko się dało. - Dobra robota - podsumowała Jessica. - Jak się panienka czuje? - spytał z troską Gareth. RS 169 Uśmiechnęła się ze znużeniem. http://www.szkolarodzeniazelazna.com.pl/media/ na głos oraz próbując zaspokoić swoją potrzebę, swoją tęsknotę za tym, co wydawało się stracone na zawsze. Chwilę potem nie pamiętała już o żadnych pytaniach i odpowiedziach, błądziła dłońmi po jego twarzy, potem po jego ciele, pozbywając się tej przeszkody, jaką stanowiło ubranie. Rozkoszowała się siłą, z jaką się w siebie wtulili, przesunęła rękami w dół po jego plecach, całowała go po szyi, ocierała się o niego zmysłowo, zachwycona tym, że w jego ramionach znajduje zapomnienie, że może się zatracić do szaleństwa. Nie myślała o niczym, nie czuła lęku, zapomniała o przyszłości, liczyło się tylko tu i teraz, nic więcej. Liczyło się tylko szalone bicie jednego i drugiego serca, dotyk jego ust na jej piersi, dotyk jej palców na jego męskości. Ich ciała splotły się, razem przeturlały się po łóżku, RS

- Kto wie? - mruknął. - Każdy mógł to zrobić. Odszedł, za nim ruszył Nate. Cindy zakryła dłonią usta i nos. - Nie mogę tego znieść, idę do domu - obwieściła. - Nie możemy się rozgościć w jadalni - zauważył Larry. - Dane przekształcił ją w biuro. Sprawdź Niewiele brakowało, żeby krzyknęła. Nie chciała się do tego przyznać, ale wizyta u Andy'ego Lathama przepełniła ją trudnym do wytłumaczenia lękiem. Poza tym Dane też się dziwnie zachowywał. To ciekawe, jak bardzo życie może się odmienić. Kiedyś go uwielbiała, podziwiała jak bohatera. Potem przez kilka lat zachowywali wobec siebie grzeczny i chłodny dystans. Zresztą okazje, kiedy zdarzało im się uczestniczyć w tych samych imprezach towarzyskich, były naprawdę nieliczne. Z najlepszych przyjaciół stali się dalekimi znajomymi. Wreszcie, nie widzieli się przez... przez chyba co najmniej dwa lata, tak, od czasu, gdy ostatni raz spotkała Sheilę.