milczeniu, bardzo uważnie. No i dobrze. Wreszcie zauważył jej przemianę. Zrobiła dziś trochę zakupów. Wybrała proste, zwyczajne stroje: szorty, bawełniane podkoszulki, tenisówki i zwykłe tanie sandały. Jednak największa zmiana nie dotyczyła stroju, a makijażu. A raczej jego braku. Żadnego podkładu, kredki, cieni do oczu czy tuszu. Ani różu, ani pomadki. Niczego, co mogłoby ją upiększyć. A mimo to dziś po południu Pierce był pod jej urokiem. Przecież ją pocałował. Te myśli nie dawały jej spokoju podczas spaceru, ale skutecznie odpychała je od siebie. Teraz też się uda. Wcześniej po prostu niczego nie zauważył. Bawili się z chłopcami, chlapali w wodzie. Dopiero teraz to do niego dotarło. Dlatego http://www.szkoleniestomatologow.pl wzrok i budził apetyt. Nie tylko na jedzenie. Ale on nie chciał teraz wspominać tamtego wrażenia, które przepełniło go, gdy dotknął jej cudownie miękkich ust. - Zapraszam - powiedział z uśmiechem. - Jem sam, a kucharz przygotował tyle, że spokojnie wystarczy dla całej rodziny. Pia przez moment wahała się, ale w końcu przestąpiła próg i przysiadła na krześle na wprost Federica. - Dziękuję. Odwykłam od takiego jedzenia, zbyt dłu- R S go zadowalałam się puszkami. Dopiero tu, w San Rimini, przypominam sobie prawdziwe smaki. Pia popatrzyła po półmiskach.
ujawnił się z taką siłą, przygasł, choć tlił się w nich nadal. Oboje to czuli. Szaleńcze pocałunki pomogły. Napięcie, jakie między nimi narastało, teraz opadło. Było inaczej. Lepiej. Amy czuła się spokojniejsza. Ufała Pierce'owi. Sprawdź na ramieniu przyjaciela, który już podnosił się z krzesła. - Szkoda dobrego porto i czasu na sprzeczki. Jestem tu po to, żeby grać w faraona. - Ja również - dorzucił Sinclair. Postanowił, że rano zada Victorii kilka pytań na temat byłego narzeczonego. 9 - Jesteś pewna, że twój mąż będzie zadowolony, gdy nas tu wszystkich zobaczy? - zaniepokoiła się Lucy. - Wolałabym go nie rozgniewać. - Nie obawiaj się. Wciąż powtarza, że Grafton