sprawdziła w swojej komórce numeru telefonu, który dał jej cynk o

bo nikt nie liczył się dla niej tak bardzo jak syn. Nie roztkliwiała się nad sobą, nad własnym pokiereszowanym ciałem. Aż do tej chwili nie an43 143 zdawała sobie sprawy, jak bardzo wściekła była na bandytę również za to, co zrobił jej: za ból, cierpienie i traumę. Patrzyła tępo przed siebie. - Mówiłam ci, że pchnięto mnie nożem. Straciłam nerkę. - Całe szczęście, że miałaś drugą. - Byłam przywiązana do obydwu - syknęła. Wciąż pamiętała paroksyzmy bólu, straszliwe drgawki, które trzęsły jej bezwładnym ciałem wtedy, na targu, w rosnącej kałuży krwi. Z jedną nerką radziła sobie świetnie, oczywiście. Ale co będzie, jeśli ta nerka kiedyś wysiądzie? Odetchnęła głęboko i zmusiła się, by wrócić do właściwego tematu rozmowy. - Nie zabijaj go - powiedziała. - Proszę. Muszę z nim porozmawiać. - Twój wybór - wzruszył ramionami Diaz. - Jeżeli nie będzie się http://www.tabletkinalysieniee.pl/media/ stanu Nowy Meksyk. Wiem, że jakaś kobieta dostarczyła dla niego an43 248 fałszywy akt urodzenia. Znam nazwiska mężczyzn, którzy go porwali. Jeden z nich nie żyje, ale za to drugi... Przerwała. Bez Diaza szanse odnalezienia Pavona spadały praktycznie do zera. Ale może Diaz właśnie robił to, co wychodziło mu najlepiej: tropił. Pani Edge wyglądała na osłupiałą. - Ty... Naprawdę to wszystko odkryłaś? Ostatnio? Nic o tym nie powiedziałaś przez telefon. - Dowiedziałam się tego dopiero w zeszłym miesiącu - Milli

budzącą się w sobie dziką, nieopanowaną wściekłość. Gdyby naprawdę były jakieś małe, głodne dzieci, ale... Lola robiła to wyłącznie dla pieniędzy Nie była ofiarą. Nie była biedną, zdesperowaną matką gotową na wszystko, by wykarmić swoje dzieci. Nie. Ta kobieta była zła. Tak jak jej brat Lorenzo, tak jak Pavon. Była aktywną członkinią bandy wypełniającą ważną część złowrogiego Sprawdź pewnego pięknego dnia stanie twarzą w twarz z tym szatanem. Jego pierwotny plan był pewniejszy: porwać kobietę, użyć jej jako przynęty, a potem usunąć Diaza. Tylko wtedy będzie naprawdę bezpieczny. Siedział więc w knajpie, czekając i czekając, kojąc nerwy kolejnymi flaszkami piwa Victoria. Gdzie ona się podziewała? Czy był dla niej takim śmieciem, że nie pofatygowała się nawet przez granicę, aby go zobaczyć? Ułatwił jej wszystko maksymalnie. Co miał jeszcze zrobić, osobiście zapukać do drzwi? Przy czwartej flaszce doszedł do wniosku, że baba chyba jednak nie przyjdzie do knajpy Ostatecznie wchodziły tu tylko dziwki, no i takie, co szukają kłopotów. Noga porządnej kobiety nie postałaby w meksykańskiej knajpie, a ta suka była porządną kobietą.