185

sposób była ową blondynką przy toaletce. I to za nią znajdował się mężczyzna w czerni, z płonącymi, demonicznymi oczami, grobowym oddechem, zimnym jak sama śmierć... Naraz usłyszała głos - normalny ludzki głos, wołający ją po imieniu - a wtedy paraliżujące zimno ustąpiło, odzyskała władzę nad własnym ciałem, więc gdy cień-mężczyzna zbliżył się, w uśmiechu odsłaniając lśniące kły, zaczęła przeraźliwie krzyczeć. RS 43 - Nie masz dla mnie czasu dziś w nocy? - powtórzył z zawodem Australijczyk. - W porządku, mogę to zaakceptować, ale powiedz mi w takim razie, kiedy się zobaczymy. Jestem bogaty, zapłacę ci, ile tylko zechcesz. Kiedy mogę wynająć twoje usługi? Przyjadę w dowolnej chwili. Domina słuchała go z roztargnieniem, wściekła, gdyż przez niego przeoczyła zniknięcie trójki młodych Amerykanów. Odwrócił jej uwagę, niech go licho. - Przykro mi, ale nigdy nie wiem, jak długo będę prowadzić klub w danym miejscu, nie planuję niczego z wyprzedzeniem. Australijczyk nie zamierzał ustąpić. Był wysoki, przystojny, bogaty, przebierał w kobietach jak w ulęgałkach, znudziły mu się zwykłe http://www.tenfizjoterapeuta.com.pl 57 Andy Latham mruknął coś pod nosem i wszedł do domu. Przeklinając pasierbicę i jej przyjaciół, otworzył lodówkę, żeby wyjąć piwo. Obok puszki siedział wielki karaluch. Mężczyzna zmiażdżył stworzenie, nie dając mu szansy ucieczki. Pomyślał, że trzeba by posprzątać, teraz jednak to zadanie go przerastało. Właściwie nie miał także ochoty na piwo. Chciał już wyruszyć. Bardzo lubił nocne życie, wręcz uwielbiał. Wyrywało go z piekła codziennej egzystencji, sprawiało, że czuł się jak mężczyzna. Właśnie miał wychodzić, kiedy zjawiła się ta kumpelka Sheili. Kelsey.

Silnik ucichł. 174 Kelsey schowała szybko torebkę z powrotem, opuściła siedzenie. Oddychała jak po długim biegu, waliło jej serce. Pojawił się Izzy. Sprawdź - Wszystko w porządku? David drgnął, ponieważ Santini od jakiegoś czasu siedział cicho i wydawał się spać. - Tak. Chciałbym już wrócić do domu. - Niedługo, synu-pocieszył go Santini, dyskretnie dotykając dużego srebrnego krzyża, który nosił na szyi. Ku swemu zaskoczeniu David znalazł taki sam krzyż na własnej piersi, od razu kiedy odzyskał przytomność. - Gdybyś czegoś potrzebował, to mów - ciągnął policjant. - Potrzebuję wrócić do domu i wyspać się porządnie, bo tutaj co godzinę budzi mnie pielęgniarka, żeby zmierzyć mi temperaturę. Mam dosyć. RS