pakować. Miał ją na sobie na pogrzebie, ale po uroczystości

gości, wyszła na dwór kuchennymi drzwiami. Biegła prosto w stronę altanki, ale gdy dotarła na miejsce, nikogo tam nie było. Ciemna chmura przysłoniła na moment jasne oblicze księżyca, okrywając ogród ciemnością. Z pobliskiego lasu dobiegało pohukiwanie sowy. Willow usiadła na ławce w altance. Zamknęła oczy, oparła się wygodnie i chłonęła otaczającą ją ciszę. Właśnie wtedy usłyszała głos Scotta. Dobiegał z tak bliska, że bała się poruszyć. Towarzyszył mu drugi głos, głos Camryn. Z bijącym sercem Willow wstała, by dać im znak, że ktoś słyszy ich rozmowę. Nie chciała podsłuchiwać. Chmura minęła księżyc i Willow dostrzegła parę oblaną srebrzystą poświatą. Wstrzymała oddech. Scott i jego szwa- R S gierka stali w odległości zaledwie kilku metrów od altanki. Scott obejmował Camryn. - Czy wyjdziesz za mnie za mąż, Camryn? - Usłyszała pełen niepewności głos. Zakryła dłonią usta, by nie krzyknąć. Zdjęła buty i stąpając http://www.twa-bielizna.net.pl/media/ - Tak, mieszka teraz w Toronto - Kobieta zmarszczyła brwi. - Coś mi o tobie mówił, ale zupełnie nie pamiętam co. Zresztą nieważne, na pewno sobie przypomnę! Willow wysiliła się na uśmiech. Posłusznie oprowadziła gospodynię po całym domu, choć jej serce biło w zdwojonym tempie, a silna migrena uniemożliwiła myślenie. Nigdy tak naprawdę nie znała Daniela, nie przyjaźnili się; ale Daniel był najlepszym przyjacielem Chada. Jedyną osobą, która znała go prawie równie dobrze jak ona. Trzymali swój związek w ścisłej tajemnicy. Jedyną osobą, która wiedziała o ich romansie, był właśnie Daniel Firth. Chad potrzebował wtedy jego pomocy. R S Daniel krył go, gdy ten wychodził wieczorami spotkać się

- Chyba wstąpi do wojska. - Lady Helena natychmiast zauważyła, że troska Oriany nie rozciąga się ani na nią, ani na Arabellę. - Pieniędzy starczy jedynie na kupienie stano¬wiska w jakimś pułku. - Jestem... Bardzo mi przykro - odparła Oriana, przypo¬minając sobie o dobrych manierach. Co za sromotna klęska, pomyślała. Pewnie jest zadłużony na co najmniej dwadzieścia tysięcy funtów. Lysander może się jej podobać, ale urok mężczyzny bez majątku i odpowiednich dochodów jest minimalny. Skromne uposażenie ostatecznie mogłaby znieść, Jednak ubóstwo to już zupełnie inna sprawa. Lady Helena ujrzała z zadowoleniem, że jej towarzyszka nagle sposępniała. Starsza dama od dawna cieszyła się w rodzinie reputacją osoby bezkompromisowej, której opinie wywoływały często miażdżący efekt. Widząc, że i tym razem dopięła swego, uśmiechnęła się z zadowoleniem i rzekła: - Ach! Jesteśmy już na miejscu. Jaka przyjemna prze¬jażdżka! Clemency siedziała w salonie z panią Stoneham i prze¬glądała w Morning Post rubrykę „Zgubiono - znaleziono”. Kuzynka odłożyła specjalnie dla niej ten numer, zamierzając pokazać go w niedzielę. Z wielką ulgą powitała jej wcześ¬niejszą wizytę, jako że wiadomość bardzo jej ciążyła. Będąc kobietą czynu, nie mogła znieść tego stanu niepewności. Sprawdź I tylko to zdąŜyła powiedzieć, bo objął ją i całował z pasją, a ona nie pozostawała mu dłuŜna. Bo tak się złoŜyło, Ŝe mając dwadzieścia pięć lat, nigdy takich pocałunków nie zaznała. Opieka nad Karą zajmowała jej cały czas i nie w głowie jej były randki. AŜ do tej chwili nie zdawała sobie sprawy, co traciła. Nie przestała jednak myśleć, Ŝe chyba nikt poza Markiem nie potrafiłby doprowadzić jej do stanu takiej ekstazy. A on całował wiele kobiet, mniej lub bardziej doświadczonych. Ją teŜ na pewno całował niejeden męŜczyzna, lecz chyba Ŝaden nie potrafił wzbudzić w niej takiej namiętności... Erika marudziła coś przez sen. Mark wrócił do realnego świata... Opamiętał się. Ta dziewczyna to istny ogień, groźny, niebezpieczny. Na tym etapie jego Ŝycia nie chciał się z nikim wiązać. Nie powinien był dopuścić do tego, co się stało. Alli, myślał, jest nie tylko uczuciowa, ale i namiętna. A sądząc po jej pocałunkach, nie