- Och, Jessica raczej nie musi bać się wampirów i wilkołaków, w

mnie. I będę wtykała nos wszędzie, dopóki nie dowiem się, gdzie ona jest. Wiem, że się z nią widywałeś. - Nie słuchasz mnie. I zbyt pochopnie wyciągasz wnioski. Wiesz, że widywałem się z Sheila, bo powiedział ci to Nate. Sheila bywała w „Sea Shanty". Ja też. Zresztą również Nate i Cindy. Cindy dlatego, żeby pogadać ze starymi przyjaciółmi, a Nate dlatego, że to jego lokal. I wiesz co? Cała masa innych osób przychodzi tam regularnie. Ten bar jest po prostu lubiany. Sheila spotykała się tam z dziesiątkami ludzi. Właściwie tylko Andy Latham tam nie chodzi, ponieważ Nate go już nie wpuszcza. Trochę za bardzo się narzucał kobietom, które wpadały na drinka. Właśnie dlatego Cindy zatelefonowała do mnie, kiedy do niego pojechałaś. Kelsey natychmiast spiorunowała wzrokiem Cindy. Ta speszyła się przez moment, lecz wzruszyła ramionami. Uważała, że postąpiła słusznie. Kelsey wypiła łyk piwa. http://www.wpstom.pl/media/ Spojrzała na niego z niedowierzaniem. - Rozumiem, że nie podobały ci się moje wyprawy do Lathama i Garcii, ale tutaj jestem wśród najlepszych przyjaciół. - Kelsey, ktoś do ciebie strzelał. - Nikt, kto jest na tej łodzi. - Wzrusza mnie twoja wiara. Co właściwie masz tak ważnego, że nie może tu zostać? - Dziennik Sheili. Tym razem udało się jej Dane'a zaskoczyć. Potrafił jednak ukrywać uczucia. - Kto o nim wie? - zapytał tak cicho, że nawet Kelsey ledwie usłyszała.

pańskich gróźb, profesorze. Bryan skinął głową. - Wierzę ci. A teraz chodźmy już. Cal Hodges i Niles Goolighan zostali osadzeni w areszcie bez prawa wyjścia za kaucją. Ku zaskoczeniu Seana Cal zgodził się z nim porozmawiać w cztery oczy, bez obecności adwokata. Siedzieli w nieco Sprawdź Bryan skinął głową, podszedł do szafki i sięgnął po pusty kubek. - Dzień dobry - rzekł do Stacey. - Nie spodziewałem się zastać kogoś w kuchni o tej porze. - Ze mnie i Garetha są ranne ptaszki, za to Jessica wstaje rano tylko wtedy, kiedy musi. O, kawa już gotowa. - Zdjęła dzbanek z ekspresu i chciała nalać Bryanowi kawy. - Ty pierwsza. Zresztą zdołam sam sobie nalać kawy, chociaż jestem naukowcem. Tyle to jeszcze potrafimy - zażartował. - Jesteś naszym jedynym lokatorem w tej chwili. Mogę zrobić śniadanie, kiedy tylko zechcesz. Zresztą nie tylko śniadanie, mogę zrobić wszystko, na co przyjdzie ci ochota. - Bardzo interesująca propozycja... Ale na razie chciałbym pójść na spacer, ponieważ rzadko ma się ulice Nowego Orleanu tylko dla siebie, a o