- Mamy teraz dwa sukcesy, które trzeba uczcić. A więc zapraszamy cię wraz z Eriką jutro na kolację w „Royal Diner". - Myślałam, Ŝe w „Royal Diner" jedliście kolację wczoraj - powiedziała. Poprzedniego dnia została na noc u siebie w domu, Ŝeby zapakować jeszcze trochę swoich rzeczy. Bardzo się ucieszyła na widok Eriki, kiedy rano przybyła na ranczo. I choć nie chciała się do tego przyznać, widok Marka równieŜ ją ucieszył. - NiewaŜne, jak często tam się jada - mówił Mark -kuchnia zawsze jest świetna. - Uśmiechnął się. - I co dalej? Spędzacie obie tak miło czas, Ŝe wydaje mi się, Ŝe Erika uwaŜa mnie juŜ za nudziarza. W moim towarzystwie natychmiast zasypia. Alli wytrzymała jego spojrzenie, pełne ciepła, czułości, i serce zaczęło jej szybciej bić. Chętnie poszłaby razem z nimi do restauracji, ale nie chciała naruszać norm odnoszących się do ich wzajemnych stosunków. - Czy uwaŜasz, Ŝe to w porządku, Ŝebyśmy razem zjedli kolację? Co ty na to? Mark skinął głową. W pewnym sensie Ŝałował, Ŝe doszło między nimi do tej rozmowy. - Tak uwaŜam, cieszę się. A co byś powiedziała, gdybyśmy po skończeniu tych samochodowych formalności spotkali się w restauracji? - Słusznie rozumujesz - powiedziała. Dźwięk złotego dzwoneczka nad drzwiami „Royal Diner" ogłosił pojawienie http://www.zabudowabalkonow.biz.pl Adela zarumieniła się. Nigdy jeszcze nie mówiono jej tak otwarcie o zainteresowaniu mężczyzny i poczuła coś w ro¬dzaju przyjemnego zmieszania. - Pan Baverstock to prawdziwy dżentelmen - udało się jej powiedzieć. Oriana odwróciła twarz, żeby ukryć uśmiech politowania. Ani przez chwilę nie wierzyła, że Mark odczuwa cokolwiek poza dyskretną pogardą dla tej biednej istoty. Jednak na razie wolała mieć Adelę po swojej stronie. Dodała więc: - Mark rzadko interesuje się wartościowymi kobietami. - Niech panna Fabian myśli o tym, co tylko chce. W tym momencie usłyszały wołanie lady Fabian i za¬wróciły w stronę reszty towarzystwa. Clemency dzieliła właśnie mięso, Arabella zaś rozdawała halerze i sztućce. Diana układała sałatę w dużej salaterce. - Chodźcie, leniuchy - uśmiechnął się Lysander do Oriany. - Ty też, kuzynko Adelo. Arabello, proszę o talerze dla gości. Oriana usiadła z wdziękiem na dywanie i pozwoliła, by Lysander nałożył jej na talerz kilka plasterków szynki i cielęciny. Kątem oka Clemency dostrzegła, że Mark pomaga Arabelli przy sałacie i wkłada jej do ust rzodkiewkę. Arabella śmiała się. Za to Adela, z pustym talerzem na kolanach, patrzyła przed siebie z wypiekami na twarzy. - Panno Fabian - zawołała Clemency. - Chciałabym polecić pani pieczeń. Została sporządzona według specjalnego na tę okazję przepisu kucharki, mam nadzieję, że będzie pani smakować. - Dziękuję. - Adela wyglądała na bardziej przygnębioną niż wdzięczną. - Panie Baverstock - odezwała się chłodno Clemency. - Czy zechciałby pan dopilnować, żeby panna Fabian otrzymała wszystko, co trzeba? Mark wziął ostatnią rzodkiewkę i z ręką na sercu ofiarował ją chichoczącej Arabelli, po czym posłusznie zwrócił się do Adeli.
i spokoju w rodzinnym domu. Liczył na to, że dopilnuje, by Amy i Mikey zachowywali się grzecznie w czasie podróży, ale dzieci były tak podniecone, że nie była w stanie nad nimi zapanować. Kłóciły się przez cały czas. Ucichły dopiero wtedy, gdy zjechali na żwirową drogę prowadzącą do wielkiego domu dziadków. Sprawdź innym kobietom, które znajdą się w podobnej jak jego Ŝona sytuacji. Znów powędrował myślami do Alli. W ciągu tych dwóch lat, kiedy pracowali razem, starał się jej nie zauwaŜać, nie wzbudzać w sobie zainteresowania jej osobą. Uznał nawet, Ŝe doszedł do perfekcji, demonstrując wobec niej absolutną, graniczącą z nonszalancją obojętność. Bywało, Ŝe wychodził z gabinetu i obserwował ją z drugiego pokoju, jak układa teczki na najwyŜszej półce. Podziwiał jej kształtne nogi, smukłą kibić, piersi, uda... i nie mogło juŜ być mowy o Ŝadnej nonszalancji. A teraz oto zgodziła się u niego zamieszkać. Na myśl o tym robiło mu się gorąco, ale szybko poskramiał ten Ŝar, przemawiając sobie do rozsądku. Bez względu na to, czy Alli pracuje w jego biurze, czy w jego domu, nic nie ulegnie zmianie będą ich łączyły tylko słuŜbowe stosunki. Ostatnia bowiem rzecz, o jakiej marzył, to ponowne związanie się z kobietą. Mając w pamięci Patrice wiedział, Ŝe w gruncie rzeczy Ŝadna kobieta nie moŜe czuć się przy nim bezpieczna. A