Matthew jej nie powstrzymywał. - Przynajmniej raz, kurna, ma

miną. Flic cofnęła się aż pod drzwi Imogen. - Co się tu dzieje, do diabła? - spytała Chloe. - Wszystko w porządku! - odkrzyknęła Flic z drugiego końca korytarza. - Gówno w porządku! - krzyknął Mick. Znowu zacisnął pięść i złożył się do ciosu. Matthew odruchowo chwycił go za ramię i odsunął tak energicznie, że Mick poleciał na ścianę. - Dość tego! - Gostek, ja jeszcze nawet nie zacząłem! - Mick, w tej chwili przestań. - Izabela, smukła w koszulce i dżinsach, lecz zaskakująco silna, wepchnęła się między mężczyzn. - Matthew, zejdź na dół, proszę, i zaczekaj na mnie, dobrze? Musimy porozmawiać. - O czym?! - Matthew, dygocząc ze z złości, wpatrywał się w obie siostry, stojące pod drzwiami pokoju Imo. - Flic? Chloe? O co tu chodzi? - Nie odzywaj się do mnie! - Flic opiekuńczym ruchem objęła Chloe. - Skoro nie pozwalasz, żebym mu przyłożył - powiedział Mick http://www.zdrowezeby.com.pl/media/ zawsze któraś z nich mogła znaleźć pretekst, by urwać się wcześniej. Do tego czasu on i Karolina musieli omówić mnóstwo spraw. - Nie chcę więcej rozmawiać - oświadczyła. Znów leżała w łóżku. Chłód minął, ale jej oczy pozostały puste, tak samo pozbawione wyrazu jak cała twarz. - Musimy, Karo. - Uważam, że wyczerpaliśmy temat. - Nie - sprzeciwił się łagodnie Matthew. - Jest parę istotnych problemów i trzeba się nimi zająć, czy się nam to podoba czy nie. - Nie będę się teraz niczym zajmować. - Przecież nie możesz przejść do porządku nad tym, co powiedziały i zrobiły.

- Dlaczego to zrobiłeś? - Bo cały wieczór tylko o tym marzyłem, choć starałem się zachowywać jak dżentelmen. Shey nic nie odpowiedziała. To go ośmieliło. Odłożył kulę, ujął Shey za rękę i przyciągnął do siebie. - Wiesz, o czym jeszcze marzyłem? Sprawdź jeszcze nie powiedziały nam wszystkiego. - Myślisz, że jest więcej? - Dlatego musimy pozwolić im mówić. - Im? - Flic także. - Boże... - Przypomniała mu się jej twarz za drzwiami balkonowymi. - Wiem, wiem. Zmusił się do zapytania: - A ona jest do tego skłonna? - Nie według normalnych standardów. - Zuzanna ściszyła głos, na wypadek gdyby ktoś przechodził koło boksu. - Ale moja koleżanka już wcześniej zamieniła z nią kilka słów na temat oparzeń